Dzięki za gratulację.Przeczytałem, a jakże. I prawie rzygam ze śmiechu...
.................
Jeszcze rechoczę.....
No,basta!
A teraz serio - nigdy nie powiedziałem, że twój poprzedni był zły.Powiem więcej - ma nawet dociągnięcia ale zapomniałem o nich wspomnieć zająwszy się niedociągnięciami. :wink:
I dwa słowa do "prowokatora" Tgc:
Dobrześ zrobił wrzucając ten przezabawny kawałek.Jeśli idzie o tomik proponuję wymianę egzemplarzy autorskich (jeśli kiedykolwiek takowe powstaną)...
Żeby zaś nie pozostać w tyle i,żeby nikt się nie tłumaczył,że dał sobie na luz bo za długie - opowiem wam przy okażji krótką,zabawną (?) historyjkę.
Raz, gdym piwem znieczulony
na parkingu w obcej stronie
usnął, nagle jak trzęsienie
ziemi budzi mnie ciśnienie.
Wstaję szybko, drzwi otwieram,
nawet oczu nie przecieram
i - wyjąwszy swe przyrządy -
świat olewam sikiem ciągłym.
Tu refleksja - cóż za licho?
Czemu sikam dziś tak cicho?
Czyżbym lejąc w środku nocy
nieopatrznie gacie zmoczył?..
Nagle wrzask! Okrzyki dzikie!
O co chodzi im z tym krzykiem?
Z dołu jakaś menda ryża
w obcej mowie mi ubliża.
Kto tu w nocy mi podskoczy?
Otworzyłem szerzej oczy...
Niemal mi odjęło mowę -
w dole auto osobowe
a ja z góry strumień złoty
wlewam prosto do TOYOTY
co z otwartym stoi dachem
a w niej pani leży z gachem...
Żem nie całkiem już wytrzeźwiał
więc co będę mózg wytężał?
Wsparłszy się beknięciem zdrowym
mówię: "tu dla ciężarowych..."
A że ci na dole dalej
drą mordy coraz wytrwalej,
spluwam tylko, drzwi zamykam
i... na drugą stronę sikam.
.................
Jeszcze rechoczę.....
No,basta!
A teraz serio - nigdy nie powiedziałem, że twój poprzedni był zły.Powiem więcej - ma nawet dociągnięcia ale zapomniałem o nich wspomnieć zająwszy się niedociągnięciami. :wink:
I dwa słowa do "prowokatora" Tgc:
Dobrześ zrobił wrzucając ten przezabawny kawałek.Jeśli idzie o tomik proponuję wymianę egzemplarzy autorskich (jeśli kiedykolwiek takowe powstaną)...
Żeby zaś nie pozostać w tyle i,żeby nikt się nie tłumaczył,że dał sobie na luz bo za długie - opowiem wam przy okażji krótką,zabawną (?) historyjkę.
Raz, gdym piwem znieczulony
na parkingu w obcej stronie
usnął, nagle jak trzęsienie
ziemi budzi mnie ciśnienie.
Wstaję szybko, drzwi otwieram,
nawet oczu nie przecieram
i - wyjąwszy swe przyrządy -
świat olewam sikiem ciągłym.
Tu refleksja - cóż za licho?
Czemu sikam dziś tak cicho?
Czyżbym lejąc w środku nocy
nieopatrznie gacie zmoczył?..
Nagle wrzask! Okrzyki dzikie!
O co chodzi im z tym krzykiem?
Z dołu jakaś menda ryża
w obcej mowie mi ubliża.
Kto tu w nocy mi podskoczy?
Otworzyłem szerzej oczy...
Niemal mi odjęło mowę -
w dole auto osobowe
a ja z góry strumień złoty
wlewam prosto do TOYOTY
co z otwartym stoi dachem
a w niej pani leży z gachem...
Żem nie całkiem już wytrzeźwiał
więc co będę mózg wytężał?
Wsparłszy się beknięciem zdrowym
mówię: "tu dla ciężarowych..."
A że ci na dole dalej
drą mordy coraz wytrwalej,
spluwam tylko, drzwi zamykam
i... na drugą stronę sikam.
Jak Bartowi żal miejsca i tylko tytuł mi zostawił to ja rezygnuję z podpisu,o!

