Wieczorkiem jeszcze zajrzałam do odmóżdżającej Polityki i znalazłam tam w istocie mało ciekawy artykuł. Niewiele nowych myśli.
Właściwie takie małe podsumowanie dyskusji naszych na ateiście i nie tylko.
Autor pisze, że ateista w Polsce to głownie mężczyzna z dużego miasta, który ma wszystkie sakramenty, chrzci dzieci.
Właściwie należałoby tych ludzi nazwać niepraktykującymi, indyferentnymi religijnie..
Nie chcą oni usuwać religii z życia społecznego, tylko ze swojego własnego. W rezultacie katolicyzm - bo to główna religia w naszym kraju staje się podobnie jak w starożytności Religia Państwową. ale czy jej przykazania są faktycznie zinternalizowane przez nominalnych katolików. w dużej mierze wynika to także z zaszłości czyli czasów w PRL, gdy religia była postrzegana jako postawa wsteczna a promowany był światopogląd materialistyczny i naukowy.
Ciekawe i perspektywiczne jest wg mnie próbowanie polaczenia religijnego oglądu z nauką- dyskusje na ten temat. Może otwiera się jakaś nowa perspektywa ?
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/...ligii.read
Właściwie takie małe podsumowanie dyskusji naszych na ateiście i nie tylko.
Autor pisze, że ateista w Polsce to głownie mężczyzna z dużego miasta, który ma wszystkie sakramenty, chrzci dzieci.
Właściwie należałoby tych ludzi nazwać niepraktykującymi, indyferentnymi religijnie..
Nie chcą oni usuwać religii z życia społecznego, tylko ze swojego własnego. W rezultacie katolicyzm - bo to główna religia w naszym kraju staje się podobnie jak w starożytności Religia Państwową. ale czy jej przykazania są faktycznie zinternalizowane przez nominalnych katolików. w dużej mierze wynika to także z zaszłości czyli czasów w PRL, gdy religia była postrzegana jako postawa wsteczna a promowany był światopogląd materialistyczny i naukowy.
Ciekawe i perspektywiczne jest wg mnie próbowanie polaczenia religijnego oglądu z nauką- dyskusje na ten temat. Może otwiera się jakaś nowa perspektywa ?
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/...ligii.read
