Na kanwie znanej wypowiedzi szefa FBI o Holokauście i rzekomym współsprawstwie Polaków chciałbym założyć watek o sprawach postrzegania Polaków i polskiej historii na tzw. "świecie".
Szczególnie materia polsko-żydowska jest przyczyna częstych lapsusów, kłamstw i wybuchów świętego oburzenia. Mnie, judeofilowi też się czasem nóż otwiera.
Mam wrażenie, że istnieje potężna luka pomiędzy naszym postrzeganiem siebie a oglądem innych.
Chciałbym uniknąć łatwego żonglowania stereotypami typu "Polacy to', "Żydzi tamto". To bardzo łatwopalna materia a jednocześnie aż prosi się o niedopuszczalne uogólnienia.
Mając na uwadze nieobecność czołowych forumowych żydożerców liczę (może naiwnie) na rzeczowe i pogłębione głosy.
Zapraszam
Szczególnie materia polsko-żydowska jest przyczyna częstych lapsusów, kłamstw i wybuchów świętego oburzenia. Mnie, judeofilowi też się czasem nóż otwiera.
Mam wrażenie, że istnieje potężna luka pomiędzy naszym postrzeganiem siebie a oglądem innych.
Chciałbym uniknąć łatwego żonglowania stereotypami typu "Polacy to', "Żydzi tamto". To bardzo łatwopalna materia a jednocześnie aż prosi się o niedopuszczalne uogólnienia.
Mając na uwadze nieobecność czołowych forumowych żydożerców liczę (może naiwnie) na rzeczowe i pogłębione głosy.
Zapraszam
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

