Jsem Krtek napisał(a):Prezydent ma inicjatywę taką samą jak sejm. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że nawet inicjatywa prezydencka musi przejść przez sejm, to nie jest to zbyt mocne narzędzie, bo gdyby sam sejm chciał przyjąć taką ustawę, to nie potrzebuje prezydenta.Nie potrzebuje, ale w sejmie i poza nim jest całe multum projektów, które się w inicjatywę nie zamieniają, zatem możliwość zmiany tego stanu rzeczy w ramach decyzji jednego człowieka jest dosyć istotna.
Tak czy owak niewielu jest w Polsce ludzi na budżetówce, którzy mają takie uprawnienie.
Nie od każdego należy wymagać dobrych kompetencji politycznych ale od tego, który takie uprawnienie posiada to już jednak trzeba.
Jsem Krtek napisał(a):Tutaj stanowczo się nie zgodzę. Prezydent jest prezydentem "WSZYSTKICH Polaków" a nie "prezydentem elektoratu" Prezydent musi uwzględniać, że dana ustawa może kogoś krzywdzić. Został wybrany co prawda przez elektorat ale to nie oznacza, że ma mieć innych gdzieś.
Takich prezydentów nie ma, ponieważ w państwie jest cała gama różnych grup interesów i punktów widzenia.
Prezydent wszystkich Polaków byłby niczyim prezydentem gdyż miałby zupełnie związane ręce.
Niemal każdą inicjatywę jakaś grupa uzna dla siebie za krzywdzącą. Użytkownicy dopalaczy, palacze w knajpach, ekolodzy w dolinie Rozpudy i ich antagoniści-mieszkańcy Augustowa. Można tak wymieniać bez końca.
Uwzględnienie czyjejś krzywdy i tak musi się zakończyć ważeniem i decyzją co jest ważniejsze.
Dlatego można sobie mówić o prezydencie wszystkich Polaków ale ostatecznie i tak sprowadzi się to tylko do kwestii reprezentacyjnych.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
