http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,A...aid=114c9a
,,W ciągu dwóch ostatnich lat, Australii udało się znacząco ograniczyć problem uchodźców próbujących przedostać się do kraju przez ocean. Coraz więcej osób widzi w tym lekcję dla Europy i jej perypetii z "nieregularnymi migrantami". Ale przyjęcie przez UE drakońskiego modelu z Australii jest mało prawdopodobne.
- Jedynym sposobem na powstrzymanie tych katastrof jest zatrzymanie ludzi, którzy zajmują się przemytem migrantów. Jedyną drogą by to zrobić jest, w rzeczy samej, zatrzymanie tych łodzi - powiedział niedługo po serii tragedii na Morzu Śródziemnym premier Australii Tony Abbott, pouczając europejskich przywódców na temat polityki migracyjnej i oferując im rady oparte na rozwiązaniach przyjętych przez jego rząd - Kraje Europy muszą wprowadzić mocną i stanowczą politykę, by ukrócić przemyt ludzi - nawoływał polityk.
Australijski sukces
UNHCR i IOM: 800 ofiar tragedii na Morzu Śródziemnym
Jeśli spojrzeć na statystykę, Abbott rzeczywiście ma się czym chwalić, jeśli chodzi o walkę z przemytem ludzi i ograniczanie liczby śmiertelnie niebezpiecznych podróży przez morze. Jeszcze trzy lata temu, do północnych wybrzeży Australii docierało rocznie nawet do 25 tysięcy "nieregularnych migrantów", a na Pacyfiku regularnie dochodziło do tragedii. W ciągu sześciu lat trwania polityki względnie otwartych granic, na morzu zginęło w ten sposób ponad 800 uchodźców. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W całym zeszłym roku, ryzykownej przeprawy podjęło się jedynie 10 grup uchodźców, liczących łącznie 400 osób. W tym roku będzie ich jeszcze mniej.
Polityka odstraszania
Australia może więc mówić o sukcesie. Biznes przemytniczy został ukrócony, a ludzkie życia ocalone. Problem w tym, jakim kosztem i jakimi metodami osiągnięto ten sukces. Te są, lekko mówiąc, kontrowersyjne. Od 2013 roku australijska polityka względem nieregularnych migrantów opiera się na jednej głównej zasadzie: odstraszania. Rząd w Canberrze otwarcie oświadczył , że żaden poszukujący azylu migrant, który podejmie się przeprawy przez ocean, nie może liczyć na przyznanie statusu uchodźcy w Australii. Deklaracji tej towarzyszyły zdecydowanie działania australijskiej marynarki i straży przybrzeżnej, które podwoiły swoje operacje na morzu i przechwytują każdą barkę zmierzającą . Znajdujący się tam ludzie nie zostają wówczas transportowani do celu podróży, lecz do odległych, zamkniętych i rygorystycznych ośrodków poza terytorium Australii, głównie na odizolowanej od świata wyspie-republice Nauru oraz w Papui Nowej Gwinei. Tam rozpatruje się ich wnioski o azyl, po czym albo zawraca do kraju, z którego zaczęli swą morską podróż (zwykle do Indonezji), albo oferuje możliwość przesiedlenia - lecz nie w Australii, a np. w Kambodży. "
Co na to forumowa lewica?
,,W ciągu dwóch ostatnich lat, Australii udało się znacząco ograniczyć problem uchodźców próbujących przedostać się do kraju przez ocean. Coraz więcej osób widzi w tym lekcję dla Europy i jej perypetii z "nieregularnymi migrantami". Ale przyjęcie przez UE drakońskiego modelu z Australii jest mało prawdopodobne.
- Jedynym sposobem na powstrzymanie tych katastrof jest zatrzymanie ludzi, którzy zajmują się przemytem migrantów. Jedyną drogą by to zrobić jest, w rzeczy samej, zatrzymanie tych łodzi - powiedział niedługo po serii tragedii na Morzu Śródziemnym premier Australii Tony Abbott, pouczając europejskich przywódców na temat polityki migracyjnej i oferując im rady oparte na rozwiązaniach przyjętych przez jego rząd - Kraje Europy muszą wprowadzić mocną i stanowczą politykę, by ukrócić przemyt ludzi - nawoływał polityk.
Australijski sukces
UNHCR i IOM: 800 ofiar tragedii na Morzu Śródziemnym
Jeśli spojrzeć na statystykę, Abbott rzeczywiście ma się czym chwalić, jeśli chodzi o walkę z przemytem ludzi i ograniczanie liczby śmiertelnie niebezpiecznych podróży przez morze. Jeszcze trzy lata temu, do północnych wybrzeży Australii docierało rocznie nawet do 25 tysięcy "nieregularnych migrantów", a na Pacyfiku regularnie dochodziło do tragedii. W ciągu sześciu lat trwania polityki względnie otwartych granic, na morzu zginęło w ten sposób ponad 800 uchodźców. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W całym zeszłym roku, ryzykownej przeprawy podjęło się jedynie 10 grup uchodźców, liczących łącznie 400 osób. W tym roku będzie ich jeszcze mniej.
Polityka odstraszania
Australia może więc mówić o sukcesie. Biznes przemytniczy został ukrócony, a ludzkie życia ocalone. Problem w tym, jakim kosztem i jakimi metodami osiągnięto ten sukces. Te są, lekko mówiąc, kontrowersyjne. Od 2013 roku australijska polityka względem nieregularnych migrantów opiera się na jednej głównej zasadzie: odstraszania. Rząd w Canberrze otwarcie oświadczył , że żaden poszukujący azylu migrant, który podejmie się przeprawy przez ocean, nie może liczyć na przyznanie statusu uchodźcy w Australii. Deklaracji tej towarzyszyły zdecydowanie działania australijskiej marynarki i straży przybrzeżnej, które podwoiły swoje operacje na morzu i przechwytują każdą barkę zmierzającą . Znajdujący się tam ludzie nie zostają wówczas transportowani do celu podróży, lecz do odległych, zamkniętych i rygorystycznych ośrodków poza terytorium Australii, głównie na odizolowanej od świata wyspie-republice Nauru oraz w Papui Nowej Gwinei. Tam rozpatruje się ich wnioski o azyl, po czym albo zawraca do kraju, z którego zaczęli swą morską podróż (zwykle do Indonezji), albo oferuje możliwość przesiedlenia - lecz nie w Australii, a np. w Kambodży. "
Co na to forumowa lewica?

