To w krajach nieateistycznych jest jakiś problem z dostępem do praw człowieka? I nie mówię tu o państwach pokroju Arabii Saudyjskiej. W jaki sposób chciałbyś oprzeć prawo na nauce ? Za nieprzestrzeganie praw dynamiki Newtona wsadzamy do pierdla czy jak? Co to jest stan faktyczny i kto ma decydować o tym stanie? Każde prawo jest oparte na aspektach ideologicznych. Chociażby równość ludzi jest takim aspektem. Opieranie państwa na ateizmie byłoby jeszcze bardziej nonsensowne niż na religii. Ateizm to tylko niewiara w Boga i tyle. Nie wynika z niego żadne poszanowanie dla nauki, praw człowieka czy prawa. To są już osobiste wybory ateistów. Dlatego jak już można dążyć do NEUTRALNOŚCI państwa w sprawach światopoglądowych. A państwo z większą liczbą ateistów różniłoby się od państwa religijnością tylko liczbą ateistów. Bo o tym czy naród będzie konserwatywny ,wykształcony czy jaki tam jeszcze decyduje wychowanie ,tradycja i kultura ,a nie to czy to są ateiści czy nie. Możesz wychować dziecko na ateistę ,który będzie myślał tylko o dupczeniu a choroby weneryczne będzie leczył homeopatią albo na ateistę ,który będzie podbijał uniwersytety żyjąc przyzwoicie. I tyle w kwestii państwa ateistycznego.
|
Czy ateistyczny kraj byłby lepszy od zdominowanego przez religiantów?
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

