To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ateistyczny kraj byłby lepszy od zdominowanego przez religiantów?
#56
Bragiel napisał(a): Jak uważacie?

Jestem ateistą-materialistą, ale uważam, że nie.
Uważam, że większość ludzi zawsze będzie potrzebować jakiejś religii.

Mało tego-większośc naprawdę myśli, ze gdy nikt na nas nie patrzy, to zacznie kraść, zabijać. Taka jest mentalność większości ludzi.

Ale porównajmy kraje z większością ateistyczną z większością religijną.

Praktycznie niczym się nie różnią.
Są ludzie dobrzy, źli, a religia to tylko jakaś nadbudowa.

Już pomijając fakt, jak wyglądały kraje z panstwowym ateizmem, typu Albania Hodży.

Moim zdaniem panstwo musi być neutralne światopoglądowo ale nie promujące ateizmu czy teizmu czy jakiś idei.

Osobiście nie wydaję mi się by ateiści których znam, byli w jakiś sposób widocznie lepsi od teistów których znam.
Znam strasznie swinie ateistów i straszne świnie teistów. Znam wspaniałych ateistów i wspaniałych teistów.

Nie wydaję mi się, że gdyby od jutra 26 lutego 2015 w Polsce było 90 procent ateistów cokolwiek by to zmieniło.
Ludzie byliby dokładnie tacy sami.

Społeczeństwa zdominowane przez ateistów nie wyglądają lepiej.

Weźmy Czechy(wiem, że już się pastwie nad tym krajem).
Przeciętny Czech nie ma świadomości, że żyje w cudownym kraju.
Przeciętny Czech, zresztą dokładnie tak jak przeciętny Polak, chce z tego kraju spierdzielić i to najlepiej jeszcze dzisiaj.

Jest taka sama nienawiśc jak w Polsce. Nie widzę zadnej róznicy między teistyczną Polska a ateistycznymi Czechami.

Dzisiaj jeszcze przeczytałem o zamachu w Czechach -zginęło 8 osób http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1...Czolka3Img

Jedyna kwestia która mnie boli -to pieniądze( no i jeszcze noga mnie boli, ale to pominmy).

Boli mnie finansowanie związków wyznaniowym z publicznych pieniędzy.
To jest skandaliczne i to należy ukrócić.

Ale czy fakt, że nagle byłoby 90 procent ateistów w jakikolwiek sposób zmieniłoby nasz kraj? Wątpie.

Jak uważacie.

Pozdrawiam.

Witam,

Jako ze jestem tu nowy, to się przedstawię - jestem mężczyzną, mam 35 lat, pochodzę z Łodzi i ok. 7-8 lat temu powróciłem do Kościoła po jakichś 10-15 latach obojętności religijnej. Mam nadzieję na jakieś owocne dyskusje na tym miłym forum.

Odpowiadając na pytanie Autora - jest ono moim zdaniem b. trudne, z tej racji, że przede wszystkim Chrześcijaństwo jest w Europie od 2000 lat, więc nawet państwa ateistyczne, gdyby tu takie oficjalnie powstały, nie zaczynają od zera i dużo jest w ich prawie, obyczaju, i w ogóle kulturze Chrześcijańskich idei. Także państwa spoza Europy wiele przejęły od nas, m.in. dzięki misjonarzom, handlowcom, politykom, czy migrantom. Dalej - trzeba brać pod uwagę, że Kościół to nie tylko religia, ale i cywilizacja, więc gdyby np. Polska się oficjalnie zateizowała, to jednocześnie z odejściem od religii odeszłaby i od fundamentów ustrojowych, jako państwo. To się już z resztą dzieje od upadku I RP. Na dzień dzisiejszy duży wpływ na wygląd naszego państwa ma odejście od zasady, że źródłem prawa jest etyka, na rzecz zasady, że prawo pochodzi od władzy. Patrząc na nasze otoczenie, tzn. głównie Niemcy na zachodzi i Rosję na wschodzie, można domniemywać, że w miarę postępów ateizacji państwa Polskiego, taki właśnie trend ustrojowy by się tylko bardziej pogłębiał. Właściwie można by oczekiwać, że Polska, jako państwo, rozpłynęłoby się i wtopiło w któryś z tych ośrodków, co z resztą również dzieje się dziś w ramach rozpływania się naszych struktur państwowych w Unii Europejskiej - tym bardziej im bardziej ona sama odcina się od chrześcijaństwa. W końcu narody powstały dzięki chrześcijańskiemu personalizmowi i bez niego górę bierze jakaś forma bezkształtnego kolektywizmu. Bez Chrześcijaństwa zanikają również konkretne idee - wolności, równości, demokracji, oświaty, itd. Mogą oczywiście trwać na zasadzie tradycji, ale wiadomo, że tradycja obumiera po odcięciu jej źródeł. Ogólnie myślę, że dla Europy realnym scenariuszem jest upodabnianie się do Azji, albo po prostu islamizacja, co na jedno wychodzi.

Można by tu jeszcze dodać ze sto innych aspektów. Przede wszystkim dużo zależy od tego, co takie państwo proponuje zamiast religii (i też - zamiast jakiej religii, bo w pytaniu Autora nie jest to doprecyzowane, ale pozostańmy już na własnym podwórku). Pustkę jakoś zawsze trzeba wypełnić - na dzień dzisiejszy przerobiliśmy kilka odmian socjalizmu, a dziś chyba mamy taki okres chaotyczno mitologiczny, tj. ścieranie się postmodernistycznej "dekonstrukcji" chrześcijańskiej kultury, z resztkami modernizmu protestanckiego - co się z tego ostatecznie wyłoni, tego nie wiadomo, ale ogólne trendy są takie, że jak wygra postmodernizm, to wrócimy do jaskiń, a jak wygra modernizm, to będziemy mieć jakiś eugeniczny komunizm. To są oczywiście tylko moje spekulacje. Natomiast faktem pozostaje, że państwo ateistyczne musiałoby się jakoś tutaj określić względem tego, co już świat ma do zaproponowania.

To z grubsza by było na tyle.
Pozdrawiam
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy ateistyczny kraj byłby lepszy od zdominowanego przez religiantów? - przez bbb - 04.05.2015, 02:20

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości