Sofeicz napisał(a):Jester napisał(a): Żadnego elektoratu chcącego poważnej liberalizacji gospodarki nie ma - jest jedynie elektorat chcący odejścia obecnych rządów i wprowadzenia "czegoś innego". Obojętne czego.
W rzeczy samej. Ja szacuję zaplecze liberalne na ok. 3-4%.
I ciągle liczę, że powstanie coś na kształt niemieckiej FDP (tam też ma mniej więcej tyle poparcia).
Może Balcerowicz & Co. spłodzi coś na takie podobieństwo?
Sofeiczu litości! Przecież ostatnia medialna wrzutka Petru&Co. To nic innego jak sondowanie opinii i równocześnie pokazywanie paluszka POPSL. Zupełnie ta sama zagrywka jaką stosuje Olechowski z Piskorskim (ostatnio już chyba przestali - zmiana warty?) przed każdymi wyborami. Dokładnie ten sam manewr co kiedyś Gromosławowi Czempińskiemu "chlapnęło się" o zakładaniu PO przez służby.
Gdzie był Petru przez ostatnich dziesieć lat? Balcerowicz też zniknął, a nieco ożywił się przy cudach Rostowskiego. Teraz zdaje się "liberalizuje" na Ukrainie. Jakoś trudno mi uwierzyć w szczerą chęć naprawy ustroju i stanu państwa przez tych ludzi. Bo w obecnej sytuacji nie wystarczy przeprowadzenie reform. Po prostu stan teoretycznego państwa jest na niskim poziomie, a chyba jedynym spoiwem jest wiara ludzi, że "już tak musi być i chuj w to. Jedziemy dalej".
Te elementy muszą ulec zmianie. Nie tylko politycy i organizacje lobbujące.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

