Coma napisał(a): Wyjaśnij mi bbb jak jest realizowana ta wolność? Na konkretnych przykładach?
Czy ta wolność jest tylko dla osób należących do kościoła , czy dla wszystkich obywateli danego kraju.
Przykładem jest I RP, w której wolność była dla każdego.
Cytat:El Commediante
A dogmat wiary można zmienić nawet bez głosowania, no chyba że głosowania paru starych dziadków siedzących w kaplicy "Pod Adamowym Siusiakiem". Z dala od jakichkolwiek obserwatorów. Weź, mnie nie rozśmieszaj.
Podaj jeden przykład Dogmatu zmienionego przez Kościół.
Cytat:El Commediante
Widać, że nie masz zielonego pojęcia czym jest wolność. Wolność niesie ze sobą pewne konsekwencje - w niektórych przypadkach objawia się jako ekstremum przyjętych norm, a w szczególnych przypadkach - przekracza nawet to ekstremum. Dlatego wiadomo, że zawsze znajdzie się grupka oszołomów, którzy zbiorą się i zaczną nawoływać do nienawiści wobec kogo tylko im się spodoba. Tylko że słowem-kluczem jest tutaj "grupka". Niewielka, w stosunku do ogółu, z którą ogól sobie szybko potrafi poradzić.
W momencie kiedy całe społeczeństwo, albo znaczna jego część słucha kazań z tylko jednego źródła, zagrożenie jest o wiele większe. Bo jeśli to źródło zacznie nawoływać do nienawiści, to połowa kraju stanie w ogniu, wierni nawet się nie zorientują, a opamiętanie przyjdzie dopiero po paru dekadach, kiedy ktoś opisze te wydarzenia w książce historycznej.
Generalnie masz rację, choć nieco dziwi mnie Twoja wiara w "ogół", który sobie z czymś "radzi". Radzić sobie może konkretna instytucja, powołana właśnie do radzenia sobie z "grupkami oszołomów" - wzorem jest tu oczywiście Święta Inkwizycja.
Bez konkretnej normy, bez konkretnego punktu równowagi, w postaci konkretnej doktryny etycznej, "ogół" raczej miota się od jednego ekstremum do drugiego - w wielkiej skali można to zobaczyć na przykładzie miotania się wielu Narodów pomiędzy liberalizmem a socjalizmem, które trwa prawie 200 lat i ten cyrk jakoś się nikomu nie znudził, a wręcz utrwala się w dość powszechnej tendencji do dwupartyjności, która właściwie stanowi zaledwie parawan dla faktycznie niedemokratycznej władzy establiszmentu plutokratyczno-biurokratycznego. Myślę, że to jest jedno z nieuchronnych "dobrodziejstw", jakie niesie ateizacja państwa i "uwalnianie" go spod władzy "religiantów".

