To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ateistyczny kraj byłby lepszy od zdominowanego przez religiantów?
Cytat:Pierwsza z nich wymaga takiego zastrzeżenia, że niekoniecznie trzeba znać idee wyżej "wymienione" (Lutra, Hegla, Schellinga, Marksa... można by dopisac jeszcze wiele nazwisk).

? Nie bardzo rozumiem.

Propozycja brzmi: "nie można uprawiać ewolucjonizmu bez znajomości idei procesualności bytu wyżej wymienionych". A Ty mówisz: "zgadzam się, z tym jednak zatrzeżeniem, że można uprawiać ewolucjonizm bez znajomości idei procesualności bytu wyżej wymienionych". Czy tak?

Cytat:Po pierwsze mówimy tu o takim ewolucjonizmie, jaki zawarł w swojej wypowiedzi Magicvortex:

Cytat:
Powstanie ziemi -> pierwsze życie -> zaawansowane życie -> mózg -> zaawansowany mózg -> wyższe procesy myślowe -> wiele mózgów razem tworzących społeczeństwo.


A więc jest to ewolucjonizm "szeroki", w którym nie chodzi tylko o zmienność przedstawicieli jakiegoś gatunku pod wpływem wymogów środowiska, ale cały proces "stwórczy" od materii nieorganicznej do społeczeństwa ludzkiego (i pewnie Magicvortex się nie obrazi, jeśli zaczniemy go w ogóle od Wielkiego Wybuchu).

Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić, ale nie znam ani jednego dowodu naukowego, który potwierdzałby słuszność tak rozumianego ewolucjonizmu. Nie ma dowodu na to, że życie powstało samoistnie z nieożywionej materii, czy na to że materia jest zdolna do myślenia, albo że jest świadoma. To są rzeczy, które można przyjmować na wiarę, bo ani tych rzeczy nikt nigdy nie zaobserwował w naturze, ani w eksperymencie, a to są kryteria decydujące o naukowości danej tezy. Ewolucjonizm oparty na takich tezach nie pochodzi z nauki, z empirii, a więc pochodzi skądinąd.

Pochodzi z wnioskowania, które jest niezbędnym elementem nauki. Więc wniosek z ostatniego zdania cytatu jest nieuprawniony.
Nauka to nie tylko gromadzenie faktów empirycznych, ale również formułowanie ich uogólnień i wniosków na ich temat.
Zgadzam się z tym, że Wielki Wybuch nie jest faktem naukowym, ale jest hipotezą naukową. Istnieją pewne falsyfikatory tej hipotezy, ale sama teoria jest bardzo złożona i podatna na interpretację.
Podobnie jak hipoteza, że życie powstało z nieożywionej materii jest nieudowodniona w sensie empirycznym (jak zresztą żaden fakt z historii dalszej niż kilkadziesiąt tysięcy lat), ale po pierwsze jest posadowiona na fundamencie dobrze ugruntowanej wiedzy biologicznej, a dwa że nie ma żadnej konkurencji (naukowej).

W ogóle mam wrażenie, że jak w potocznej rozmowie mówi się o "naukowości", to ma się na myśli zestaw prostych empirycznych twierdzeń małego zasięgu, że jak się tu kliknie, to tam ma coś wyskoczyć, a jak nie wyskoczy to mamy prawo sfalsyfikowane. To tak nie działa, a przynajmniej nie w przypadku wielkich teorii biologicznych czy fizycznych.

Cytat:Współczesny ewolucjonizm wyrasta bezpośrednio z tych koncepcji i jest wynikiem coraz bardziej redukcjonistycznego ujmowania procesualności bytu.

Tylko, że to "redukcjonistyczne ujmowanie procesualności bytu" to stwierdzenie że rzeczy się zmieniają w czasie. To ludzie wiedzieli i przed Lutrem. Naprawdę.

Cytat: Z filozofii ta idea przeszła do przyrodoznawstwa, właśnie m.in. za sprawą Darwina i jego kontynuatorów (a także oczywiście ideologów nadużywających darwinizmu do swoich celów), oraz do nauk społecznych (po linii Marksa i Engelsa, którzy swoje koncepcje wywodzili m.in. od Hegla). To było możliwe dzięki np. materialistycznej reintepretacji - zamiast Boga wprowadzamy materię, przypisujemy jej te cechy, które w teologii i metafizyce ma Bóg, itd. Już o tym pisałem wcześniej.

1) Darwin nie był znawcą pism Hegla. 2) Istnieją zwolennicy teorii ewolucji uważający Hegla za zwykłego bełkotnika i logicznego abnegata. 3) Akurat największym orędownikiem ewolucjonizmu w naukach społecznych był Spencer.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy ateistyczny kraj byłby lepszy od zdominowanego przez religiantów? - przez Wookie - 17.05.2015, 11:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości