Socjopapa napisał(a): Bez przyrodzenia? Nie sądzę.
Raz, że "bez jaj zupełnie", dwa - w końcu został mocno skrzywiony psychicznie, byłby pewnie gorzej popaprany jak Joff (o ile da się gorzej). Kogo jak kogo, ale jego na Tronie sobie nie wyobrażam.
Przy okazji znalazłem fajne i pasujące do melodii tłumaczenie "Deszczów....."

"Deszcze Castamere"
A ktoś ty – dumny spytał lord –
Bym kłaniał ci się w pas?
Ot, tylko innej maści kot,
Cóż więcej różni nas?
W czerwieni, w złocie, w każdej z barw
Pazury wciąż ma lew.
I ja, mój panie, też je mam,
Nie gorsze są niż twe.
I tako rzekł, i tako rzekł,
Ten władca Castamere,
Lecz dziś już pusty jego dom,
Deszcz spada nań jak kir.
Tak, domem martwym jego dom,
Deszcz spada nań jak kir
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)

