bbb napisał(a): Natomiast co do przyrody, jako "syntezy życia i śmierci", to tak to właśnie ujmuje koncepcja "doboru naturalnego", bo z jednej strony muszą przeżywać i rozmnażać się osobniki mające "korzystne geny", ale też z drugiej - te z genami "niekorzystnymi" muszą bezpotomnie umierać, żeby w ogólnym rozrachunku geny "korzystne" rozprzestrezniały sie na największą liczbę osobników. I życie jest tu bezpośrednio uzależnione właśnie od śmierci, czyli eliminacji "niekorzystnych" genów. Jeżeli taką zasadę się uogólni, w tej "szerokiej" interpretacji ewolucjonizmu, gdzie nie ma Boga, a jest tylko beznamiętny mechanizm samoistnej przyrody, no to taka przyroda jest właśnie syntezą życia i śmierci.
Wczesniej napisałeś:
Cytat:w którym nie ma życia bez śmierci - śmierć jest konieczna
Ewolucja życia drogą doboru naturalnego wymaga śmierci, to prawda, inaczej zabrakłoby miejsca na nowe organizmy, ale ewolucja życia to nie życie samo w sobie. Po prostu mieszasz pojęcia i mówisz nieprecyzyjnie. Poza tym co zmienia obecność/nieobecność boga? i tak lew zje gazelę, i tak ty pewnie zjesz kurczaka na obiad, albo nawet sałatę (też życie w końcu). I tak geny przejdą na nowe pokolenie nieco inne i coś się zmieni.
bbb napisał(a): No bo właśnie o czym tu gadać, kiedy nie ma żadnego naukowego dowodu np. na przemianę małpy w człowieka
Jeśli w drodze ewolucji to jest mnóstwo dowodów na to, a dokładniej na to że małpy i ludzie mają wspólnego przodka bo to kuzyni.
Jeśli natomiast mówisz o zamianie aktualnie żyjącej małpy jakoś magicznie w człowieka podczas jej życia to muszę się ugryźć w język żeby ci nie ubliżyć w kwestii poziomu inteligencji.
bbb napisał(a): , czy innych uzasadnień tezy, jakoby zachodziły naturalne przemiany jednego bytu w inny i to jeszcze jakościowo odmienny (martwego w żywy, bezrozumnego w rozumny, itd.). Twój argument o transsubstancjacji nie ma wielkiej wartości w tym kontekście, skoro zakłada aktywną rolę Boga i nie wynika z samej natury rzeczy.
tu coś bredzisz
zresztą plemnik i jajeczko są rozumne? a potem stają się człowiekiem i co?
bbb napisał(a): Aha, a tak w ogóle to rozmawiamy tu o wyższości państwa ateistycznego nad "religianckim"
Offtopy są nieuniknione, opierasz swoje argumenty na innych, a te na jeszcze innych. To normalne oczywiście, ale twoje podejście do państwa wynika z różnych rzeczy które bezpośrednio z państwem mają niewiele wspólnego, nasze podejście również. Więc komentarz bez sensu.


