exeter napisał(a): Kłobuk,Skoro pod opisem patologii mógłbyś się podpisać to podlicz sobie kto i przez jaki czas w tym kraju rządził...
Cytat:Ostatnie 25 lat to niemal ciągłe rządy tego środowiska z dwuletnią przerwą na PIS. Rządy postkomunistów też nie zmieniały dawno ustalonego kierunku a ostatnie 8 lat to po prostu kontynuacja drogi do...Z ciekawością przeczytałem opis patologii nękających naszą politykę i życie społeczne. Pod większością mógłbym się podpisać. A na końcu trafiłem na Twoje remedium - jest nim powrót PISu do władzy. I spadłem z krzesła.
W wyniku rządów różowo-czerwonej opcji dorobiliśmy się oryginalnej, nie spotykanej nigdzie indziej hybrydy ustrojowej, łączącej w sobie wszystkie patologie socjalizmu i XIX-wiecznego liberalizmu... tylko zalet tych systemów jakoś nie widać.
Mamy totalnie zbiurokratyzowane, zadłużone, skorumpowane, niesprawne państwo które kosztuje nas coraz więcej i sięga coraz głębiej do naszych kieszeni dochodząc do granic absurdu (np. próby opodatkowania kawy w pracy czy prywatnych rozmów z telefonów służbowych) Jednocześnie państwo nie jest w stanie kontrolować swoich wydatków i uszczelnić systemu przez co mamy wysokie podatki i coraz niższy poziom ich ściągalności. Rozkład służb, organów ścigania i kontroli powoduje że są w stanie zgnoić i złupić zwykłego obywatela / przedsiębiorce ale nie są w stanie poradzić sobie z grupami okradającymi kraj i ludzi na masową skalę.
Z drugiej strony państwo stopniowo wycofuje się ze swoich podstawowych obowiązków wobec obywateli. Rośnie bieda i rozwarstwienie społeczne tylko klasy średniej jakoś wciąż mało. Zwykły człowiek jest pozbawiany opieki prawnej ze strony państwa, bezradny wobec banków, korporacji, oszustów, klik urzędniczych czy prawniczych. W obliczu prawa dokonuje się jawnego łupiestwa a nawet jak przekręt i bezprawie wyjdą na jaw to szanse na zadośćuczynienie są minimalne (komornicy, windykatorzy i e-sąd) Coraz więcej sfer życia dotychczas zabezpieczanych przez państwo staje się oficjalnie lub w sposób ukryty odpłatna. Odbiera się przywileje, dotacje ale ludzie nie dostają nic w zamian.
Do tego dochodzi ohydna propaganda.
Z jednej strony "Propaganda Sukcesu" jak z "najlepszych" czasów. Wszyscy się mamy cieszyć z autostrad, stadionów czy aquaparków ale jak najszybciej zapomnieć ile to kosztowało i czy w ogóle niektóre inwestycje miały sens. Jak zauważył R. Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju słuchając fragmentów przemówień, Gierka i Tuska można odróżnić ...bo Tusk źle wymawia "r"
Z drugiej strony ciągła manipulacja i szczucie, zazwyczaj wedle tego samego schematu: pierw rozwija się "dyskusja" na temat problemów w danej dziedzinie życia czy gałęzi gospodarki i od razu także przywilejów np górników, nauczycieli czy mundurowych, następnie rząd zapowiada konieczne reformy które de facto polegają na odebraniu tym grupom uprawnień, przywilejów itp i na tym zmiany się kończą.
ech... już mi się odechciało dalej rozwijać temat
Po wyciśnięciu medialno-propagandowej bańki nadmuchiwanej przez 10 lat, wychodzi na to że zostaje niewiele konkretów o które można się czepiać PISiorów, z czasów ich rządów, więc gdy mam do wyboru prezydenta z PO i PISiora to chyba po raz pierwszy w takiej sytuacji ruszę się z domu i oddam głos na tego Dudka
Przecież rządy PISu nękała ta sama przypadłość, tylko wielokrotnie mocniejsza. To PIS w omnipotencji państwa widział rozwiązanie problemów. To PIS zahamował na dwa lata inwencję Polaków.
To PIS uprawiał taką propagandę i na taką skalę, że Kim Ir Sen mógłby się od nich uczyć.
Piszesz o "szczuciu" i manipulacji. Nigdy, powtarzam nigdy w III RP, nie miały one takiego natężenia, jak w niechlubnym okresie "IV RP". Jak myślisz? Dlaczego w 2007 nastąpiła taka mobilizacja wyborców? Czego chcieli w wyborach pozbyć się Polacy?
Facet ogarnij się i nie zamieniaj kataru, choćby dokuczliwego, na syfilis!
Nie odpowiada mi rola adwokata PIS-u bo to zupełnie nie moja opcja, ale jak czytam takie pierdoły o totalitaryzmie i zamordyzmie za czasów ich rządów (raptem 2 lata i to z Lepperem i Giertychem w pakiecie) to mi się "nóż w kieszeni otwiera" (choć nie jestem z Kielc)

