Trochę trudniejsze może być dojście do tego dlaczego Littlefinger przyłożył rękę do otrucia Joffa.
Uważny czytelnik sagi odkryje, że Baelish zadłużył koronę na miliony złotych smoków, sam natomiast zbił fortunę. Przy okazji zajmuje się wykupywaniem długów westeroskich familii, w koordynacji z bankiem z Braavos ściągającym długi ze wszystkich swoich dłużników w każdym zakątku Westeros (w wielu rozdziałach sagi są wzmianki o "trzech braavoskich statkach" w porcie lub na morzu w pobliżu Westeros, natomiast ich wysłannicy odwiedzają wszystkich, od biednych Manderlych po spłukany dwór w King's Landing).
Obstawiam, że LF przewiduje nastanie głębokiego kryzysu finansowego w Siedmiu Królestwach i przygotowawszy się na niego, próbuje go wywołać w kontrolowanych warunkach, żeby mieć wpływ na bieg wydarzeń, niczym bogaci finansiści z USA w czasie Wielkiego Kryzysu. Lepiej zabić Joffa w momencie kiedy jest się na to przygotowanym, niż nie znać dnia ani nocy kiedy ktoś wetknie mu nóż w plecy i w Westeros wybuchnie kolejna wojna albo jeszcze inny kryzys.
Ponadto Joffa ciężko by było kontrolować komukolwiek. Wydawało się, że największy wpływ miała na niego matka, ale ona nie chciałaby współpracować z Baelishem. Dlatego LF wpadł na pomysł, by dobić targu z Tyrellami kiedy pertraktował z nimi przed bitwą o KL. Zaplanował morderstwo Joffa i zamążpójście wdówki po nim z Tommenem. Tommen (przynajmniej w książkach) od samego początku wydawał się być zauroczony Tyrellami. Loras był jego idolem, a jego siostra bohaterką jego mokrych snów. Kontrolowanie go nie powinno sprawiać większego kłopotu.
Choć LF jest tak dziwną postacią, działającą często pozornie wbrew logice, że kto go tam wie, mogę się całkiem mylić.
Uważny czytelnik sagi odkryje, że Baelish zadłużył koronę na miliony złotych smoków, sam natomiast zbił fortunę. Przy okazji zajmuje się wykupywaniem długów westeroskich familii, w koordynacji z bankiem z Braavos ściągającym długi ze wszystkich swoich dłużników w każdym zakątku Westeros (w wielu rozdziałach sagi są wzmianki o "trzech braavoskich statkach" w porcie lub na morzu w pobliżu Westeros, natomiast ich wysłannicy odwiedzają wszystkich, od biednych Manderlych po spłukany dwór w King's Landing).
Obstawiam, że LF przewiduje nastanie głębokiego kryzysu finansowego w Siedmiu Królestwach i przygotowawszy się na niego, próbuje go wywołać w kontrolowanych warunkach, żeby mieć wpływ na bieg wydarzeń, niczym bogaci finansiści z USA w czasie Wielkiego Kryzysu. Lepiej zabić Joffa w momencie kiedy jest się na to przygotowanym, niż nie znać dnia ani nocy kiedy ktoś wetknie mu nóż w plecy i w Westeros wybuchnie kolejna wojna albo jeszcze inny kryzys.
Ponadto Joffa ciężko by było kontrolować komukolwiek. Wydawało się, że największy wpływ miała na niego matka, ale ona nie chciałaby współpracować z Baelishem. Dlatego LF wpadł na pomysł, by dobić targu z Tyrellami kiedy pertraktował z nimi przed bitwą o KL. Zaplanował morderstwo Joffa i zamążpójście wdówki po nim z Tommenem. Tommen (przynajmniej w książkach) od samego początku wydawał się być zauroczony Tyrellami. Loras był jego idolem, a jego siostra bohaterką jego mokrych snów. Kontrolowanie go nie powinno sprawiać większego kłopotu.
Choć LF jest tak dziwną postacią, działającą często pozornie wbrew logice, że kto go tam wie, mogę się całkiem mylić.

