Apostoł Paweł napisał(a):w swoich członkach jednak dostrzegam inne prawo, które walczy przeciwko Prawu mojego rozumu, i zniewala mnie (w) prawem grzechu obecnego w moich członkach.
Jednak jak widać dla bbb Apostoł Paweł to popierdółka, skoro:
bbb napisał(a): Jkaiemu konkretnie determinizmowi - biologicznemu? Wolno mi zarówno podtrzymywać się przy życiu, jak i zaniechać podtrzymywania. Mogę podjąć post, mogę się zagłodzić na śmierć i nic mnie nie zmusi, nawet najsilniejszy instynkt, żebym tego nie zrobił, jeśli się uprę. Mogę przekazać życie, ale mogę go i nie przekazać. Nie podlegam rui, nie mam okresu godó - wybieram zarówno to kiedy i zkim podejmę próbę prokreacji, oraz to, czy w ogóle ją podejmę. Determinizm społeczny też mnie nie obowiązuje - mogę uznać lub zanegować normy, które mi wpoili rodzice, mogę przyjąć lub odrzucić kulturę swojego Narodu, mogę przyjąć lub odrzucić naukę, religię, etykę - wszystko, co zechcę. Nie jestem "produktem społecznym", transcenduję w poznaniu i wolnym działaniu swoją biologię tak jak i instytucje społeczne.
Teza, że wszystko jest w nas zdeterminowane biologicznie, także psychika i tylko mi się "wydaje", że działam wolno, jest nie do utrzymania z tej racji, że możemy przezwyciężać determinizmy psycho-biologiczne, tj. nałogi, w których jakiś określony mechanizm biologiczny sprawia, że na poziomie psychicznym "chcemy", albo wręcz "musimy" - napić się alkoholu, zapalić papierosa, obejrzeć film porno, etc. Takie "chcenie" działa jak u zwierząt, na poziomie uczuć i wyobrażeń zmysłowych, ale ponad nimi jest jeszcze swoiście ludzki poziom intelektualny i wolitywny, na którym - dzięki rozumieniu - zapadają ostateczne decyzje co do takiego, czy innego działania (albo niedziałania). Ten najwyższy poziom jest niesprowadzalny do poziomu zmysłowego, choćby dlatego, że może z nim pozostawać w sprzeczności, właśnie np. podczas walki z nałogiem.
