Roan Shiran napisał(a):Mój nie. Bohomazy to ja też potrafię namalować, ale niestety nikt ich nie kupi.lorak napisał(a):do tego tak, aby całość trzymała się kupy i była atrakcyjna dla widza.Nic tak nie służy lepszemu ogarnięciu mnogości wątków jak kształtne cycki. Piękne i proste, można je dać wszędzie, a przy tym przekazują odwieczną prawdę o tym, wokół czego tak naprawdę się to wszystko kręci.
Picasso kiedyś też na to wpadł. I co? Do dzisiaj budzi podziw.
Jester napisał(a):Dla cycków dobrze urodzonych i pięknych kobiet - Tyene jest bękartem i to wojowniczym (nawet jeśli nieudolnie wojowniczym).Socjopapa napisał(a): Za to cycki Tyene czy romans Sama i Gilly to normalnie epokowe wydarzenia od których zależą nie tylko losy Siedmiu Królestw, ale też Wolnych Miast, Dothraków i Valyrii...Dla takich cycków to powstawały i upadały całe królestwa.
Swoją droga, "romans" Sama i Gilly to akurat w książce był.
Romans Sama i Gilly był, ale Victario i wyprawa do Valyrii też byli. Arianne też była. Co jest ważniejsze dla fabuły - erekcja pierdziesięcoligowego czarnego brata, czy wyprawa Victariona do Valyrii, albo konsekwencje intrygi Arianne?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
