"Jestem sobą zdumiony, rozczarowany i rozradowany. Jestem przygnębiony, przybity, uniesiony. Jestem tym wszystkim i nie umiem tego wszystkiego zebrać w całość. Nie jestem w stanie wydać ostatecznego sądu co do wartości albo bezwartościowości; nie wyrokuję o sobie i o moim życiu. Niczego nie jestem do końca pewny. Właściwie nie mam jakiegoś ostatecznego sądu - w żadnej sprawie. Urodziłem się i istnieję - tyle wiem; wydaje mi się, że jestem przez coś unoszony. Istnieję na podłożu czegoś, czego nie znam. Mimo całej tej niepewności czuję solidność bytu i ciągłość siebie - takiego, jaki jestem.
Świat, w który jesteśmy wtrącani rodząc się, jest brutalny i okrutny, a zarazem pełen boskiego piękna. Uznanie, czy przeważa w nim bezsens czy sens, to kwestia temperamentu. Gdyby jednak zwyciężył bezsens, to w miarę rozwoju zanikałaby sensowna strona życia. Ale tak nie jest - przynajmniej tak mnie się wydaje. Prawdopodobnie - jak zwykle w przypadku kwestii metafizycznych - i jedno, i drugie jest prawdziwe: życie ma sens i nie ma go. Żywię trwożną nadzieję, że jednak sens przeważy szalę i wygra bitwę."
(C.G. Jung)
Świat, w który jesteśmy wtrącani rodząc się, jest brutalny i okrutny, a zarazem pełen boskiego piękna. Uznanie, czy przeważa w nim bezsens czy sens, to kwestia temperamentu. Gdyby jednak zwyciężył bezsens, to w miarę rozwoju zanikałaby sensowna strona życia. Ale tak nie jest - przynajmniej tak mnie się wydaje. Prawdopodobnie - jak zwykle w przypadku kwestii metafizycznych - i jedno, i drugie jest prawdziwe: życie ma sens i nie ma go. Żywię trwożną nadzieję, że jednak sens przeważy szalę i wygra bitwę."
(C.G. Jung)
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)
(Jędrzej Śniadecki)

