cobras napisał(a): No i jak tam wrażenia po finale? Tylko ja uważam, że mimo tej wielkiej nienawiści scenarzystów do Stannisa, udało mu się jednak przeżyć?
Udało się. Mało tego. Ma jeszcze połowę swojej armii w odwodzie, Boltonów przekonanych o tym że są bezpieczni i Brienne z Tarthu, której zależy żeby dostać się do Winterfell.
Skąd to wiem? Podobno połowa armii zdezerterowała od Stannisa. Połowa? Wymknęli się, te kilka tysięcy żołnierzy? Dostali rozkaz żeby wymaszerować. Nie wiem co w tym czasie mieli zrobić. Może po prostu schować się w lesie. Stannis, najlepszy strateg w całych Siedmiu Królestwach, nie zaliczyłby takiej wtopy jak w serialu, gdyby nie miał w tym jakiegoś celu.
Lena Headley przeszła samą siebie, grała świetnie ten marsz wstydu. W ogóle jakiej odwagi wymaga wystąpienie nago przed tyloma statystami na planie, a co dopiero żeby zagrać tak po mistrzowsku.
Cytat:A tak w ogole - czy nie sadzicie, ze losy Daendrys i miasta przez nia zarzadzanego pokazuja nieefektywnosc prob zaszczepienia nowych zwyczajow obcej kulturze z inna tradycja? Cos jak proba zaaplikowania praw czlowieka i tolerancji tam gdzie zyja muslimy.
No właśnie trudno tutaj znaleźć analogię do naszej historii. Europejczycy nie nieśli kolonizowanym narodom wyzwolenia z kajdanów, tylko właśnie kajdany. Dopiero później zaczęli mówić o wolności i demokracji i tacy zaskoczeni byli jak nikt z tego nic nie kumał.
Daenerys niesie wyzwolenie i nie zależy jej przy tym na bogactwach ziemi, więc powinno być jej łatwiej. Ona ma przesrane z innego powodu: na niewolnictwie opierały się gospodarki połowy znanego świata. Teraz ta połowa pragnie jej śmierci. Każda akcja przeciwko niej może liczyć na wsparcie Qarthu, Volantis, Pentos, Lys, Myru i wielu innych miast. Chyba tylko Braavos mogłoby jej przyklasnąć, ale oni mają (chyba?) co innego na głowie.
Zresztą kontrast między Meereen z książki, pogrążonym w chaosie, oblężonym, z wrogimi armiami i zarazą czającymi się zaraz za murami, a lajtowym Meereen z serialu, w którym Tyrion i Varys przez cały sezon będą toczyć potyczki słowne, jest śmieszny.


