matsuka napisał(a): Margaery jest królową, Cersei byłą królową, zapewne ma mini armię podręczną do własnej ochrony i pilnowania królestwa, nie można tych dwóch bezkarnie wsadzić do więzienia.
Nagle Margaery zostaje wezwana do zeznawania pod przysięgą przed wróblem z motłochu? Nie razi Cię to? Następnie wtrącona do więzienia a za nią Cersei. Nie razi Cię to? Nikt nic nie robi by ich wydostać, to niemożliwe, przykro mi. Nie tak wyglądają rewolucje motłochu.
Bo Wróbel wzorowo wykorzystał niesnaski między królową matką, a królową żoną. Najpierw oddał "przysługę" królowej matce wsadzając królową żonę do więzienia za zwykłe krzywoprzysięstwo. Stworzył w ten sposób precedens i jednocześnie skłócił ze sobą Lannisterów i Tyrellów. Ponieważ Cersei oskarżono o coś o wiele gorszego niż krzywoprzysięstwo, nikogo nie dziwił jej areszt, a niedawnym sojusznikom nie spieszyło się z uwalnianiem.
Tak nawiasem mówiąc armia Lannisterów to chyba nigdy grozy nie wzbudzała. Góra był może dobrym zawodnikiem 1 na 1, ale dowódcą żadnym - inaczej kazaliby mu dowodzić w bitwie, a nie w paleniu wiosek i zabijaniu chłopów. Jamie Lannister też - w końcu dał się złapać w niewolę. Pies - był sprawnym ochroniarzem, a nie strategiem. W bitwach Lannisterowie dostawali zawsze po dupie że aż miło. Przecież Robb w Wojnie Pięciu Królów podjechał prawie pod same Casterly Rock. Ich największe zwycięstwo - obrona King's Landing, nie miało by miejsca, gdyby nie Złote Płaszcze, pomysłowość Tyriona i odsiecz Tyrellów. Niewiele wiadomo o zdolnościach strategicznych Tywina, ale on nigdy nie sprawiał wrażenia zainteresowanego wojażką, więc też nie rokował na geniusza bitew.
Chyba jedynie Kevan Lannister miał typowo militarne zainteresowania i w miarę solidnych rycerzy za sobą... Zdaje się że mianowano go nawet dowódcą wojsk w Małej Radzie.

