Problem z imigrantami polega nie tyle na nich samych co na ich dzieciach, które imigrantami już nie są.
Większość problemów świata zachodu jeśli chodzi o tę grupę to problemy właśnie z potomkami.
Co jakiś czas można zobaczyć na necie galerie z przepełnionymi statkami lub ludźmi skaczącymi przez płoty, itp. Co zauważyłem (nie tylko ja, co raz częściej widzę podobne opinie)? Przeważają na nich młodzi mężczyźni.
Nie kobiety z dziećmi, nie starcy, itd. Dwudziestoletnie, młode chłopy.
Uciekają przed wojną. To już przesada. Zamiast łapać sprawy w swoje ręce i walczyć to oni uciekają. Pewnie zostawiając swoją rodzinę, która byłaby tylko balastem u nogi.
Problem nie zniknie przez ich ucieczkę. Ich ciemiężcy zwyczajnie odniosą sukces a za cel obiorą sobie inne, kolejne miejsce. A wraz z tym miejscem napłyną kolejni uchodźcy. To droga do nikąd.
Przy okazji doniesień z Iraku słychać było o masowych dezercjach żołnierzy, o braku morale, zapału. I to mimo przewagi liczebnej (i na początku sprzętowej).
Jak to wyglądało w Europie? W Europie młodzież była uczona, że walczyć trzeba, że dezercja to powód do wstydu a do tego była surowo karana. Ludzie walczyli, wzniecali powstania, itd.
Jak ja sobie to wszystko skontrastuję z tym co teraz dzieje się poza Europą to źle to widzę. Służby imigracyjne powinny mieć przy granicy składy z karabinami. Nie po to aby strzelać do śmiałków, lecz po to aby dać im je do ręki i kazać spieprzać walczyć z nim w ręku o bezpieczny żywot swój i swojej rodziny.
Większość problemów świata zachodu jeśli chodzi o tę grupę to problemy właśnie z potomkami.
Co jakiś czas można zobaczyć na necie galerie z przepełnionymi statkami lub ludźmi skaczącymi przez płoty, itp. Co zauważyłem (nie tylko ja, co raz częściej widzę podobne opinie)? Przeważają na nich młodzi mężczyźni.
Nie kobiety z dziećmi, nie starcy, itd. Dwudziestoletnie, młode chłopy.
Uciekają przed wojną. To już przesada. Zamiast łapać sprawy w swoje ręce i walczyć to oni uciekają. Pewnie zostawiając swoją rodzinę, która byłaby tylko balastem u nogi.
Problem nie zniknie przez ich ucieczkę. Ich ciemiężcy zwyczajnie odniosą sukces a za cel obiorą sobie inne, kolejne miejsce. A wraz z tym miejscem napłyną kolejni uchodźcy. To droga do nikąd.
Przy okazji doniesień z Iraku słychać było o masowych dezercjach żołnierzy, o braku morale, zapału. I to mimo przewagi liczebnej (i na początku sprzętowej).
Jak to wyglądało w Europie? W Europie młodzież była uczona, że walczyć trzeba, że dezercja to powód do wstydu a do tego była surowo karana. Ludzie walczyli, wzniecali powstania, itd.
Jak ja sobie to wszystko skontrastuję z tym co teraz dzieje się poza Europą to źle to widzę. Służby imigracyjne powinny mieć przy granicy składy z karabinami. Nie po to aby strzelać do śmiałków, lecz po to aby dać im je do ręki i kazać spieprzać walczyć z nim w ręku o bezpieczny żywot swój i swojej rodziny.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
