http://www.forbes.pl/lista-najbogatszych...5,1,2.html
Co tydzień pojawia się jeden nowy miliarder. Ciekawe ile tam jest cotygodniowych przypadków zachorowania na raka przewodu pokarmowego czy płuc.
Odnoszę wrażenie, że Chiny jednak źle gospodarują swoimi zasobami. Owszem - bogacą się, ale jakim kosztem?
Cytat:Chińczycy Ludowi nie mogą liczyć nawet na tak wątpliwy i iluzoryczny system ubezpieczeń społecznych, z jakim mamy do czynienia w Polsce. Chińczycy wiedzą doskonale, że jeśli chodzi o opiekę zdrowotną, zabezpieczenie emerytalne, wsparciefinansowe w razie utraty pracy, mogą liczyć wyłącznie na siebie. Stąd też wśród mieszkańców Państwa Środka tak ogromna wola robienia pieniędzy, ich oszczędzania i płacenia za wszystko gotówką.
Zgodnie z danymi zebranymi przez Uniwersytet Tsinghua oraz City Bank w 2010 r., Chińczycy oszczędzali od 25 do 50 proc. swoich dochodów. 85 proc. mieszkań i domów w dużych miastach chińskich kupowano za gotówkę. Auta na kredyt kupowało zaledwie 6 proc. Chińczyków. [...]
Na 20 proc. najzamożniejszych Chińczyków przypada aż 70 proc. udziału w przychodach, „których pochodzenie jest niejasne, lub ich legalność nie może zostać udowodniona”. Ponieważ – jak wspomnieliśmy wcześniej – w Chinach wszystko, nawet to, co prywatne, jest państwowe, formalność dochodów nie ma fundamentalnego znaczenia. Ważny jest ruch w interesie. Nawet, jeśli ktoś zarabia pieniądze nie mogąc udowodnić legalności swoich działań, to przecież je w końcu jakoś wydaje, kupuje, inwestuje, nakręca gospodarcze koło. Dla państwa-korporacji to priorytet.
Wyznawcy ultraliberalnej koncepcji świata z pewnością uznają powyższe za jeszcze jeden dowód wyższości państwa skupionego na wolności gospodarczej od tego socjalnie opiekuńczego. Pamiętajmy jednak, że każdy kij ma dwa końce. Według raportu ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa z roku 2012 w ChRL nie ma ani jednej rzeki, której wody można uznać za czyste. 80 proc. głównych rzek i jezior Chin jest tak zanieczyszczonych, że nie ma tam szans na przeżycie ryb.
Z badań przeprowadzonych przez Ministerstwo Ochrony środowiska ChRL w latach 2005-2013 wynika, że co najmniej 16 proc. ziem uprawnych w Chinach zostało nieodwracalnie zniszczonych przez intensywne rolnictwo oraz nielimitowany normami emisji zanieczyszczeń przemysł. Według danych Państwowego Centralnego Rejestru Nowotworów ChRL połowa wszystkich światowych zachorowań na raka płuc przypada na mieszkańców Chin, którzy stanowią 20 proc. światowej populacji. Przypadki nowotworów przewodu pokarmowego rejestrowane w Chinach stanowią ponad 30 proc. wszystkich światowych przypadków. Chińscy naukowcy zajmujący się epidemiologią nowotworową w ChRL nie mają wątpliwości: główną przyczyną zachorowań na nowotwory jest tu zniszczone środowisko naturalne.
W Tianjinie, skąd wywodzi się szef Państwowego Centralnego Rejestru Nowotworów ChRL działają niezwykle prężnie ośrodki walczące z nowotworami. Korzystają z nich również nieliczni Polacy. Tak, jak wszystkie placówki medyczne, tak i te ośrodki rządzą się w Chinach zasadami rynkowymi. Pacjentem kliniki może zostać każdy. Każdy kto dysponuje kwotą 30 tysięcy dolarów za 2 tygodniową kurację. System opieki zdrowotnej ufundowany na prostych regułach komercyjnych to tak jak boom internetowy, czy nieustanna hossa na rynku nieruchomości, jeden z czynników sprawiających, że pojawianie się kolejnych miliarderów w Chinach nabiera coraz większego tempa. Według CNN Money, do klubu chińskich miliarderów nowy członek dołącza już co tydzień.
Co tydzień pojawia się jeden nowy miliarder. Ciekawe ile tam jest cotygodniowych przypadków zachorowania na raka przewodu pokarmowego czy płuc.
Odnoszę wrażenie, że Chiny jednak źle gospodarują swoimi zasobami. Owszem - bogacą się, ale jakim kosztem?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać


