Nerwomancjusz napisał(a): "Wiece, parady równości... To wszystko na marne?"
Oczywiście że nie. Nic tak prostego ludu nie zraziło jak wiece i parady. Obraz liżących się samców w skórzanych strojach i piórem w dupie ciągniętych na różowych platformach na pewno pomógł ugruntować obraz przeciętnego homoseksualisty jako dewianta albo chociaż idioty.
A gdzież ten prosty lud widział liżących się samców w skórzanych strojach i piórem w dupie ciągniętych na różowych platformach? Na leciwych, wykadrowanych fotencjach drag queenów, które zwróciło im wyszukiwanie w google grafika? Ktoś ekstrapolujący to na wielotysięczne przemarsze ZAWSZE znajdzie powód do kurwienia na świat, absurdem jest tu szukanie jakiejś zewnętrznej przyczyny. A parady jak to parady, nie mają żadnego skutku. Prosty lud pewno o tym nie wie, ale w zasadzie tylko upamiętniają Stonewall; toć im mocniej naciskasz sprężynę, tym dotkliwiej ci to odda na brodę.
Strona wszechpotężnego homolobby, istniejącego poza czasem i przyczyną, mogłaby tu co prawda żonglować statystykami trendu spadkowego postaw na "nie" [tak spadkowego, że w Stanach agresywna mniejszość przeciw homoślubom terroryzuje większość, powinni się dostosować!!!11oneone], jednak byłoby to mylenie korelacji z przyczyną. To czemu tak się dzieje wynika niejako z najważniejszej cechy konserwatyzmu/tradycjonalizmu - zawsze przegrywa (jak się okazuje, nie tylko przepychanki w internecie).
Lud z biegiem czasu staje się coraz to mniej prosty, dewiacja się szerzy, a jakże. Jednak nie z powodu nachalnej promocji organizowanej za kulisami przez kultywatorów Gramsciego i Marksa, mody i nowomowy. Prędzej wysoką jakość życia, zbyt wysoką żeby informacja o tym co kto robi lub nie robi ze swoimi narządami płciowymi, i jak się z tą robocizną obnosi, wykrzesała choć jedną negatywną emocję. Już dziś nie da się ukryć, że otwarta nienawiść to za oceanem domena ludzi jeżdżących pick-upami i sypiających ze swoimi siostrami, tutaj postpegeerowskie zakątki Polski B. Heteroseksizm w białych rękawiczkach wydawałoby się wiecznie żywy, jednak twierdzenia wysuwane przez heteroseksualnych nadludzi i ich autorytety, gł. natury biologicznej, psychologicznej, prawnej i semantycznej - pozostają systematycznie eksponowane jako oparte na wielopoziomowych błędach logicznych, chciejstwie i ogólnej erystyce taniej jak panie z Odlotów.
tl;dr tej siły już nie powstrzymacie.

