Baptiste napisał(a): W zasadzie od samego początku było widać iż jest z nią coś nie tak.
Była zupełnie odcięta od rówieśników i życia typowej nastolatki. Jednocześnie nie widać było u niej przygnębienia, smutku, płaczu, który mógłby wskazywać na to iż ten stan jej się nie podoba. Wręcz przeciwnie.
Scena pod prysznicem to już jak zauważyłeś kawa na ławę. Ja wiedziałam że coś będzie nie tak z dzieckiem, od momentu kiedy się okazało jaką mała ma pasję. Gdyby ją tylko zasugerowano, gdyby przedstawiono to jakoś mniej wprost pewnie dłużej utrzymaliby widza w napięciu i niepewności.
Ale nie ma co narzekać bo zrobiony jest naprawdę dobrze, pomimo tego że z gatunku "chorych" i raczej nie chciałoby się do niego wrócić to @Ano2malIja plusik leci.

