Nerwomancjusz napisał(a): Tłumaczenie o zapożyczeniu jest durne.
To dlaczego, drogi Nerwo, to skracanie dotyczy akurat formy "mi" przypadkowo występującej w angielskim a nie "ci, mu", która tamże nie występuje?
Czy zasada wygody i ekonomii w tamtych wypadkach nie ma zastosowania?
I dlaczego ta moda ma charakter wybitnie pokoleniowy - dotyczy ludzi w wieku 15>35, którzy dorastali w permanentnym kontakcie z językiem angielskim?
W moim pokoleniu nikt tak nie mówi (chyba tylko osobniki typu dzidzia-piernik).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

