Nerwomancjusz napisał(a): Jeszcze może lesbijki wychowujące dziecko byłyby traktowane jako dziwactwo a ich dziecko jak parszywe czy zadżumione ale pewnie jakoś by egzystowało. Natomiast dziecko pary gejów... Nie jestem sobie tego w stanie wyobrazić. Codzienne docinki, wyzwiska, szykany albo i pobicia. No i zepchnięcie na totalny margines życia społecznego. W najlepszym wypadku byłyby otaczane "miłosierdziem" czyli traktowane jak chore albo upośledzone i z troską wypytywane o to gdzie i co tatusie mu wkładali. Żadnemu dziecku nie życzę takiej męki.Nakreśliłeś więc smutny obraz tego, w jaki sposób traktuje się homoseksualizm. To śmieszne, że w ogóle to ludzi obchodzi i wychowują swoje dzieci zamiast na światłych i mądrych obywateli, to na małych homofobków, które potem stają się wielkimi homofobami, bo wmówiono im, że homoseksualizm jest be, a oni nie umieją/nie chcą? samodzielnie myśleć.
Społeczeństwo jako całość ma wypaczony obraz homoseksualistów jako jakichś monstrów pożerających niewinne dzieci na drugie śniadanie. Zastanówmy się, kto i po co taki obraz homoseksualizmu kształtuje i co można i należy zrobić, aby to zmienić, a nie ciągle bić pianę, że dzieci będą wyśmiewane. Ano będą dopóty, dopóki dom i szkoła nie zaczną kształtować pozytywnego i radosnego obrazu homoseksualizmu.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

