łowca napisał(a): Stąd, że takie właśnie obowiązywało przez całe tysiąclecia historii ludzkości i cywilizacji. Ludzie mogli się swobodnie przemieszczać, a nawet jeśli jakieś państwa nie chciały obcokrajowców na swoim terenie to i tak nie posiadały środków, żeby powstrzymać kogoś kto chciał przyjechać. Wszelakie zakazy wjazdu to wynalazek stosunkowo nowy,bo dopiero od niedawna istnieją środki, dzięki którym państwa mogą kogoś od tego skutecznie powstrzymać.1. W dawniejszych czasach nie było czegoś takiego jak ogólna kartoteka "ludzie." W zależności od czasu i miejsca były ich różne kategorie. I tak możliwość swobodnego poruszania się była zarezerwowana dla nielicznych. Takowa w przypadku chłopów, niewolników czy np. Żydów była ograniczona.
Dlatego też w dzisiejszych czasach żeby się gdziekolwiek dostać potrzeba masy dokumentów, jakichś wiz, pozwoleń. Warto przy tym zwrócić uwagę, że staranie się o pozwolenie na wyjazd do niektórych państw, dziwnie przypomina proces ubiegania się o zasiłek socjalny. W związku z tym emigrować będą przede wszystkim nie odkrywcy, czy wynalazcy, ale po prostu pospolici zasiłkowicze, którzy akurat poruszczają się we wszelakich podanianiach i zezwoleniach niczym ryby w wodzie.
2. Cudzoziemiec np. w dawnej Polsce miał mocno ograniczoną zdolność prawną. Liczne zakazy posiadania, zbywania, kupowania, prowadzenia określonej działalności.
Albo jeszcze inaczej-ius gentium w Rzymie. Podobna sytuacja.
Owszem, technicznie nie była możliwa kontrola granic, pobytu, itd. Nie było jednak tak, że traktowano obcych jak wolnych ludzi, którzy mogą żyć tak jak oni nie na swoim terenie z samego tylko faktu, że na ten teren przybyli.
I to właśnie w tym podejściu powinieneś szukać przyczyn dzisiejszego stanu rzeczy w tej materii.
A odkrywca/wynalazca czy po prostu inteligentny, pracowity człowiek tym bardziej dobrze poradzi sobie z formalnościami. Jeżeli to dla kogoś przeszkoda to znaczy, że nie ma głowy na karku, jest leniem i tak naprawdę wcale mu nie zależy.
Cytat:O tak... bo każdy ma na składzie uzbrojenie wojenne. Oni po prostu myślą, że bedąc żywymi, dotrą do Europy i odmienią los swój i swojej rodziny.A skąd wiesz co oni myślą? Jaki oni mają wpływ na to co się dzieje z ich rodziną w kraju ogarniętym wojną? Taki facet w czwartek może z nimi rozmawiać przez telefon a w sobotę może próbować dodzwonić się do trupów.
Oni uciekli, a w takiej burzliwej ucieczce starsi, dzieci i kobiety to dla wielu z nich kule u nogi.
Problemy ich krajów nie znikną, przez takie postępowanie mogą jedynie zostać rozniesione jeszcze dalej.
Dlatego:
Zamiast paczek czerwonego krzyża należy im wręczać kałasznikowy, zawrócić i polecić dołączyć do grup zbrojnych, które walczą z ich prześladowcami. Tzn. dołączyć do tych, którzy mieli więcej odwagi od nich.
Tak powinno się uczynić z tymi ponad 70% imigrantów, czyli z mężczyznami w sile wieku.
W przeciwnym razie ci prześladowcy nigdy nie znikną, tylko dalej będą czynić swoje i rozlewać się dalej w inne miejsca.
Inną sprawą jest pytanie ilu z tych imigrantów to tak naprawdę zwyczajna piąta kolumna terrorystyczna. Zarówno czynna czynem jak i słowem/poparciem.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
