Tatarzy nie są zasymilowani, tylko zintegrowani. To są dwa różne pojęcia. Zresztą otrzymywali oni herby, nadania ziemskie i inne przywileje. Wielu z nich nie musiało podejmować żadnej pracy zarobkowej. Mieli też wcześniej kontakt chociażby z Litwinami, więc nie przybywali z całkiem innego świata. Neuro, to są całkiem inne realia, porównujesz jabłka z gruszkami
Wyobraź sobie, że stawiają Cię na środku pustyni albo tajgi syberyjskiej w Twoich domowych sztruksach i bamboszach i mówią, że masz sobie poradzić teraz sam 
I nie ma co porównywać wtórnego analfabetyzmu w Polsce z analfabetyzmem ludzi, którzy nigdy nie widzieli kartki i ołówka. Chyba sobie nie zdajesz sprawy, w jakich warunkach żyje się w wielu regionach świata. W programach integracyjnych nie chodzi o rozpieszczanie ludzi i ściąganie tu nie wiadomo jakich ich ilości, tylko o zapewnienie realnej możliwości startu w nowym życiu tym, którzy z różnych powodów i tak się pojawiają. Lekcje polskiego powinny być wręcz obowiązkowe dla uchodźców. A uchodźcy to nie jest zjawisko nowe i związane wyłącznie z konfliktami zbrojnymi. Od dawna pojawiają się ludzie, którym grozi śmierć, na przykład z powodu ich wiary czy działalności politycznej i starają się oni o azyl na podstawie konwencji genewskich. Takie zjawiska istnieją nie od dziś, a to z czym mamy ostatnio problem, to ich skala. Żeby zahamować te ostatnie fale, należy na przykład przestać prowokować konflikty na Bliskim Wschodzie - ale to nie Polska je prowokuje.
Polscy imigranci to inna sprawa, bo w tej chwili nie mamy chyba żadnej wojny, więc są imigrantami typowo zarobkowymi i rzeczywiście nie wiem, dlaczego mieliby dostawać jakieś zasiłki, podobnie, jak nie wiem, dlaczego mieliby otrzymywać jakieś zasiłki imigranci zarobkowi, którzy przybywają do Polski z innych krajów.
Wyobraź sobie, że stawiają Cię na środku pustyni albo tajgi syberyjskiej w Twoich domowych sztruksach i bamboszach i mówią, że masz sobie poradzić teraz sam 
I nie ma co porównywać wtórnego analfabetyzmu w Polsce z analfabetyzmem ludzi, którzy nigdy nie widzieli kartki i ołówka. Chyba sobie nie zdajesz sprawy, w jakich warunkach żyje się w wielu regionach świata. W programach integracyjnych nie chodzi o rozpieszczanie ludzi i ściąganie tu nie wiadomo jakich ich ilości, tylko o zapewnienie realnej możliwości startu w nowym życiu tym, którzy z różnych powodów i tak się pojawiają. Lekcje polskiego powinny być wręcz obowiązkowe dla uchodźców. A uchodźcy to nie jest zjawisko nowe i związane wyłącznie z konfliktami zbrojnymi. Od dawna pojawiają się ludzie, którym grozi śmierć, na przykład z powodu ich wiary czy działalności politycznej i starają się oni o azyl na podstawie konwencji genewskich. Takie zjawiska istnieją nie od dziś, a to z czym mamy ostatnio problem, to ich skala. Żeby zahamować te ostatnie fale, należy na przykład przestać prowokować konflikty na Bliskim Wschodzie - ale to nie Polska je prowokuje.
Polscy imigranci to inna sprawa, bo w tej chwili nie mamy chyba żadnej wojny, więc są imigrantami typowo zarobkowymi i rzeczywiście nie wiem, dlaczego mieliby dostawać jakieś zasiłki, podobnie, jak nie wiem, dlaczego mieliby otrzymywać jakieś zasiłki imigranci zarobkowi, którzy przybywają do Polski z innych krajów.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

