białogłowa napisał(a): Cóż, przykłady z życia są kiepskimi argumentami, każdy może sobie napisać co mu ślina na język przyniesie, ale poza dyskusją ciekawa jestem czy ktoś z Was ma bezpośredni kontakt z nowo-przybyłymi muzułmanami. W szkole moich dzieci coraz więcej muzułmańskich dzieci i muszę niestety stwierdzić, że te rodziny kiepsko się integrują, wręcz stronią od kontaktu z tubylcami. Dzieci jak dzieci, pewnie chciałyby zacieśnić więzi z kolegami, ale rodzice nie pozwalają.
Ciężko nie sugerować się tym, co życie niesie, coraz trudniej oprzeć się wrażeniu że wykorzystuje się naszą dobrą wolę i otwartość.
Chyba masz szczęście, bo szkoła w której jest duża rórżnorodność rasowa, przynajmniej na podstawie moich doświadczeń wydaje się bezpieczniejsza. Osobiście nie miałem okazji uczęszczać do klasy razem z muzułmanami, było za to kilku cyganów. Regularnie ścierali się oni z największymi białymi chuliganami, którzy nie mieli przez to czasu dokuczać słabszym. Więc im większa różnorodność w szkole tym jest ona bezpieczniejsza. W placówce w której chodziliby razem muzułmanie i chrześcijanie, obie te grupy traciłyby czas na wybryki, rywalizując między sobą.

