białogłowa napisał(a): Jako ateiści i tak macie lepiej niż chrześcijanie. Spróbuj się odezwać jako chrześcijanin, że trzeba pomagać ale jakoś z głową, a nie jak barany podwoje na oścież otwierać (niech walą wszyscy, co tam, potem będziemy się zastanawiać jak to ogarnąć)Dziewczyna kumpla chyba wzięła mnie za chrześcijankę, bo w rozmowie na temat cały czas podkreślała, jako to cieszy się, że jest ateistką i chce pomóc ludziom, którym grozi śmierć. A ludzie wyznający chrześcijańskie wartości nie chcą.Zaraz nożyczki w ruch i dalejże machać wersetami biblijnymi przed nosem.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.


Zaraz nożyczki w ruch i dalejże machać wersetami biblijnymi przed nosem.