Iselin napisał(a): Podobno taka jest w wielu przypadkach strategia. Ponieważ przemytnikowi należy zapłacić i to dużo, a rodzinę stać na opłacenie ucieczki tylko jednej osoby, to wysyłają taką, która ma największe szanse przeżyć podróż, czyli młodego mężczyznę.Tylko czy tych ludzi można zaliczyć do kategorii uchodźców?
Bo w tej sytuacji z jaką mamy do czynienia, to uchodźcą z prawdziwego zdarzenia, jest osoba, która pakuje w tobołek ile może udźwignąć, bierze pod pachę dzieci i rodzinę i idzie tam gdzie nogi poniosą, byle jak najdalej od zagrożenia. A nie osoba, która świeci ajfonami czy innymi smartfonami, demonstracyjnie wyrzuca otrzymane paczki z żywnością i butelki z wodą, rzuca się na służby porządkowe i kładzie się na tory, wszystko aby tylko nie trafić do obozu dla uchodźców i nie być zatrzymanym w drodze do niemieckiego eldorado.
Jeśli chodzi o sytuację na Węgrzech, to słyszałem wczoraj rano w TV taką opinię, że ci "uchodźcy" to są w zdecydowanej większości imigranci muzułmańscy z krajów bałkańskich. Jak się to przeanalizuje, to brzmi to całkiem sensownie.
A tak jeszcze na koniec wrzucę coś dla Corbasa, aby się nie smucił, że na szamboforum gazeta.pl wyłączyli możliwość komentowania tematów z uchodźcami i Orbanem i aby miał kogo hejtować od nazistów
:
"Nieszczęsna kraino, gdyby ci rodacy
Co za ciebie giną, wzięli się do pracy..."
Co za ciebie giną, wzięli się do pracy..."

