Też bym wolał. Tylko to nie Ukraińcy Niemcom na łeb włażą więc to nie ich będą chcieli komu innemu wcisnąć. Z innej mańki jak sprowadzić kilka tysięcy Ukraińców skoro oni przenoszą się po własnym kraju. Z Doniecka do Lwowa jest pewnie z tysiąc kilometrów. I tam już wojny nawet nie czuć. Chyba tylko kryzys mógłby ich do Polski przygnać. A po ostatnich akcjach odraczania spłat i umorzeniu długów raczej dużo bardziej dotkliwy niż teraz nie będzie. Jeszcze Ruscy podobno płot na gtanicy stawiają więc słabną i swoich chcą zostawić albo wycofać. Zostaje okupowany Krym. Pytanie ilu krymskich Ukraińców do Polski przyjedzie. Nie wiem czy limit da się wyczerpać.
Sebastian Flak

