Nerwomancjusz napisał(a): A jak? Bo z fali jaka płynie wynika że żadnych uchodźców nie ma. Są tylko imigranci ekonomiczni.A skąd wiesz? To są różni ludzie, z różnych krajów, różnych wyznań, przyciągnęły ich tu różne powody. Co do tego, że nie chcą przez całe życie siedzieć w obozach dla uchodźców w namiotach, zwłaszcza jeśli Turcja usilnie stara się ich "zachęcić" do jej opuszczenia, to nawet się nie dziwię. Też bym nie chciała, żeby moje dzieci spędzały całe dzieciństwo w obozie. Inna sprawa, że dużo rzeczywiście marzy o krajach z bogatym socjalem i nie widzę powodu, żeby na siłę uszczęśliwiać ich azylem w Polsce.
Zresztą, jeśli chodzi o prawdziwych uchodźców, też powinniśmy być ostrożni. To, że ktoś jest akurat ofiarą, nie znaczy, że kiedy poczuje się pewnie, nie zacznie sam sprawiać problemów. Dlatego nie powinniśmy kierować się żadną poprawnością polityczną, tylko rozsądną kalkulacją. Tym bardziej, że z tego, co wiem, to w myśl Konwencji Genewskiej mamy obowiązek przyjąć uchodźcę, jeśli znajdzie się on w naszym kraju i jest to dla niego pierwszy bezpieczny kraj, To, co się teraz dzieje, to zwykłe rozgrywki między krajami Unii i Turcją.
I może wreszcie wpadliby na to, żeby znieść przepis zakazujący uchodźcom pracy przez sześć miesięcy. W jednym z ośrodków była już sytuacja, kiedy jeden z uchodźców chciał uczyć polskiego resztę, no ale przepis...
Fajny artykuł znalazłam. Sporo o różnicach kulturowych, takich na poziomie mikro, o których się zazwyczaj nie myśli:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,148050,1891...tu-sa.html
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

