znaLezczyni napisał(a):Cytat:hedonizm wyżarł mózgi i ducha
A może raczej (względny) dobrobyt materialny pozwolił docenić własne życie, to jak najbardziej doczesne. Kto dziś chciałby umierać za ideę - ?
Strach zaś jest głównie tam, gdzie mało wiedzy/ doświadczenia. Czyli np. w wielu polskich, wychowanych w homogenicznym środowisku głowach.
W rzeczy samej. Jeśli nikt nie chce umierać za idee, to przychodzą ci co są gotowi za nią umrzeć. Napłynęły setki tysięcy zdecydowanych twardych ludzi, którzy przeszli bardzo wiele. Chcą wygody i zasiłków nie mają zamiaru w większości pozbywać się swojej tożsamości. Nie obchodzą ich nasze dylematy i ich nie rozumieją i nie muszą. Gardzą wręcz nimi jako kulturą, stylem życia zachowując własną tożsamość. Tej tożsamości nie ma już na własne życzenie Europa i jest bezradna nie mogąc nic zaoferować w sferze duchowej, która mogłaby tych ludzi zmienić.
Cywilizacja zawsze rozwijała się na poświęceniu, ofiarach i duchowym wzrastaniu. Skoro tego nie ma jest karlenie i to są realia, słabość Europy jest widoczna w wielu miejscach. Oczywiście, przez najbliższe 20-30 lat niewiele się zmieni i nie ma zagrożenia. Co dalej ? To po prawdzie niewielu już obchodzi, no bo skoro za ileś czasu mnie nie będzie? Tożsamość, wielowiekowe korzenie tworzą długomyślność, planowanie przyszłości. Brak tożsamości, pogarda do własnego wielowiekowego dorobku powodują efekt dziecka we mgle. Można jak najbardziej lekceważyć to, wychodząc z założenia, że tak jak jest teraz dobrze, to będzie przez najbliższe dwieście lat i o nic nie potrzeba się starać. Nic nie jest dane raz na zawsze, a demonstracje jak po masakrze w Charlie Hebdo jako "działanie", to żart. Samym napełnianiem brzucha jako ideą, docenianiem własnego życia za daleko w sensie trwania cywilizacji się nie zajdzie. Nie ma nic za darmo.
P.S. Najbardziej homogeniczne kraje wykazują największe zadowolenia z życia. Po prostu dobrze żyje się wśród swoich, nie obcych.

