Iselin napisał(a): W ogóle nie kojarzę ludzi, którzy więcej wydają na kosmetyki i zwierzaki niż na dzieci. Nie wiem, gdzie ten Gladiator żyje.
Iselin, twoje otoczenie, to cała Europa? Obawiam się, że świat w którym się obracasz jest cokolwiek mniejszy.
Zakładając, że nie mam w tym miejscu racji i tak nie jest, to czy brak tego szczegółu zmienia sens reszty ?
fertenbitenhiy napisał
Cytat: A tak wracając do tematu, to chyba typowa dla internetu choroba go dopadła. Coraz więcej tutaj głupich, fanatycznych wypowiedzi z obu stron.
Coraz mniej trzeźwego spojrzenia na problem.
Zadałem sobie trud i przejrzałem twój blog. Nie chcesz za głośno powiedzieć tego co widzisz i co jest oczywistością. Wynika to z braku punktu odniesienia, niemniej pozytywnie. Tu podobnie jak Iselin chwytasz się jednej rzeczy, aby deprecjonować całość co jest błędnym podejściem. W twoim blogu też można by coś znaleźć nie tak, lecz nie przesądza to o całości.
Nerwomancjusz napisał
Cytat:Po co Europejczykom dzieci w przededniu nowej rewolucji przemysłowej? Zwłaszcza w kontekście zastępstwa imigracji.
U źródeł takich opinii leży przekonanie, że technika rozwiąże problemy. Gdzieś na jutbku jest stara reklamówka amerykańska z lat 50 siątych pokazująca szczęśliwych ludzi jadących autostradami właśnie tam wówczas powstającymi. Oni naprawdę wierzyli, że autostrady przybliżą ich do siebie, a życia stanie się jeszcze szczęśliwsze.
Są tylko z grubsza dwa problemy. Likwidacja staruszków (czytaj nas), ponieważ nikt nie będzie odejmował sobie od gęby w pewnym momencie oraz jak zwiększyć konsumpcje przy zmniejszającej się populacji i zwiększającym się procencie ludzi , którzy coraz mniej potrzebują tej konsumpcji.

