Pan ksiądz najpierw wystąpił z obroną, a potem zaprezentował się jako osoba całkowicie pozbawiona autorytetu. Oczywiście nie z powodu swojej orientacji tylko z powodu bimbania sobie na zasady obowiązujące go według jego religii (posiadanie narzeczonego). I świat katolicki zobaczył o to, że osoba obwołująca się rzecznikiem homoseksualistów, to nikt, kogo można by posądzić o jakieś kompetencje.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

