Soul33 napisał(a):Baptiste napisał(a): Przecież taki robot to nakład finansowy. Ktoś musiałby je produkować, utrzymywać, itd.To żaden problem. Gdy roboty osiągną odpowiednią sprawność intelektualną i manualną, z czasem będą zastępować ludzi aż w końcu będzie ich tyle, że jedne będą produkować i serwisować kolejne. Wydobędą rudę, dokonają przetapiania i obróbki, dowiozą do zakładów produkcyjnych, rozładują itd. W wielkiej fabryce robotów zostanie margines ludzi. I tak samo w innych gałęziach gospodarki.
Robot ani za darmo nie powstaje ani też jego praca nie jest darmowa.
Ok, ale te roboty i ich zakłady pracy będą potrzebować tego samego co ludzie potrzebują teraz-kapitału. Bez tego nie da się nic wytworzyć, wykonać usługi.
Ziemi, surowców, paliwa, podzespołów i masy innych rzeczy. Ktoś będzie to musiał posiadać, jacyś ludzie.
I teraz pytanie brzmi następująco:
Dlaczego ci ludzie mają postępować inaczej niż czynią to teraz to znaczy dlaczego mają pomijać rachunek ekonomiczny?
Całą rewolucję z robotami można porównać do sytuacji posiadaczy niewolników. Robot byłby jedynie zmechanizowanym niewolnikiem o lepszej wydajności i ewentualnych możliwościach.
Istnienie zaś systemów niewolniczych nigdy nie skutkowało powszechnym dobrobytem i wygodnym życiem ogółu społeczeństwa. Dobrobyt był tak czy owak zarezerwowany dla tych, którzy posiadali odpowiedni kapitał i odpowiednią ilość niewolników, których praca mogła ten dobrobyt, wygodne życie wywołać. Nie bez znaczenia jest także "jakość" niewolnika, ponieważ ich praca może mieć różną wartość.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
