Cytat:W zasadzie nie odpowiedziałeś na czym polega fenomen w miarę bezkonfliktowego współżycia różnych grup etnicznych, religijnych i rasowych w USA, Kanadzie, czy Australii .Odpowiedziałem-nie ma takiego fenomenu, ponieważ albo trudno jest mówić o znaczącej różnorodności etnicznej, kulturowej (Australia) albo współżycie było i jest konfliktowe (USA).
A "w miarę" to mało konkretne określenie. "W miarę" może znaczyć różne rzeczy np. "lipnie".
Ja tam bym nie chciał aby w moim kraju panowały takie problemy jak w USA.Tak czy owak wskazałem Ci także dlaczego USA i tak mają tutaj lepiej niż kraje takie jak np. Polska. Wskazałem na dwa punkty-brak granicznych wrogów mogących wykorzystywać dla swoich celów konflikty wynikające z różnorodności oraz aspekt historyczny tzn. fakt iż USA było zlepkiem już u zarania swego powstania. Warto też wspomnieć, że ten zlepek powstawał z ludzi wywodzących się w zasadzie z tego samego kręgu kulturowego, z Europy. A ci, którzy się z tego kręgu nie wywodzili byli zwalczani, wykorzystywani (indianie i czarni).
Cytat:W pewnych aspektach decentralizacja i osłabienie władzy centralnej szkodziły. W innych, było ich za mało. Wielu historyków uważa, że należało przyznać Rusi ten sam status, jaki miała Korona i Litwa i stworzyć Rzeczpospolitą Trojga Narodów. Mając zapewnioną lojalność Kozaków, to nie mieszkańcy Rzeczpospolitej mieliby problemy z Tatarami, problemy mieliby Tatarzy, a także Rosja i Imperium Osmańskie.
Inaczej mówiąc, zaszkodziły nam próby polonizacji Rusi.
I co by to zmieniło? W dobie europejskich, scentralizowanych państw z szerokim aparatem podatkowym i licznymi armiami zawodowymi ustrój RON nie miał szans na konfrontację. Z czym? Z pospolitym ruszeniem, wracającym na żniwa do domów? Daj spokój.
Ciekawe, że olałeś większą część mojego wpisu i nie potrafisz wskazać dlaczego miałbym dążyć do zmiany na rzecz zagrożenia jakim jest multikulturalizm.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
