exeter napisał(a): Może ktoś zechce wyjaśnić, jakim cudem partia rządząca, legitymująca się takimi wskaźnikami makroekonomicznymi, jakie przedstawił DziadBorowy, można było przerżnąć wybory?
Bo czym innym są statystyki, a czym innym wewnętrzne poczucie konkretnych osób.
Na przykład moja żona pracująca w budżetówce od niepamiętnych czasów nie miała żadnej podwyżki zarobków i tym bardziej denerwują ją te optymistyczne statystyki.
Ogólnie widzę, że płace stoją w miejscu.
PS. A tak w ogóle, to niech nas Ate broni przed spełnieniem obietnic PiSu.
Komu ojczyzna miła niech się modli, żeby okazali się bandą oszustów.
Nie daj Ate, gdyby okazali się prawdomówni. Gorze!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.


