Iselin,
w całym zamieszaniu wokół likwidacji gimnazjów nie chodzi o kwestie merytoryczne. Dlatego rozważanie, czy gimnazja są dobrym, czy złym rozwiązaniem jest bez sensu. PISowi jak zawsze chodzi o co innego - o zdobycie wpływu na kształtowanie postaw młodego pokolenia, o wychowanie "patriotyczne" w ich rozumieniu tego słowa. I o czystki personalne w szkołach. A te umożliwi rozpierducha organizacyjna związana z likwidacją gimnazjów.
W tym kontekście, temat jest istotny.
w całym zamieszaniu wokół likwidacji gimnazjów nie chodzi o kwestie merytoryczne. Dlatego rozważanie, czy gimnazja są dobrym, czy złym rozwiązaniem jest bez sensu. PISowi jak zawsze chodzi o co innego - o zdobycie wpływu na kształtowanie postaw młodego pokolenia, o wychowanie "patriotyczne" w ich rozumieniu tego słowa. I o czystki personalne w szkołach. A te umożliwi rozpierducha organizacyjna związana z likwidacją gimnazjów.
W tym kontekście, temat jest istotny.

