exeter napisał(a):Przecież świadomość narodowa jest tworem kultury, a więc czymś sztucznym i wyuczonym. Dlaczego przykładać do niej tak ogromne znaczenie? Państwo narodowe ma ledwie 200 lat - cóż to jest wobec czasu trwania gatunku ludzkiego, czy choćby wobec czasu trwania państwa?Państwa narodowe to nic innego jak takie bardzo duże klany czy plemiona.
exeter napisał(a):Narody i państwa narodowe powstały, by zapewnić swym obywatelom wolność i dobrobyt. To one są celem, a suwerenność, tylko sposobem jego osiągania.Narody powstały w wyniku procesów kulturalnych jakie sobie zachodziły, a państwa narodowe (jak i w ogóle koncept obywatelstwa) powstały by te narody (lub ich protoplasty) mogły się rządzić wedle własnej woli i interesu.
Jaka jest alternatywa?
Jest ich trochę, ale lepiej się zastanów zanim zaczniesz za nimi romansować. Przed państwami narodowymi wcale żadnego raju nie było.
Było gorzej. Znacznie gorzej. Były teokracje, były monarchie, były despotyzmy, były imperia mieczem budowane. Część z takich jeszcze zresztą istnieje. To ja już wolę państwa narodowe.
exeter napisał(a):Wspomniałeś christianizację. Tysiąc lat wstecz istniała europejska wspólnota - Christianitas, z jedną władzą świecką i religijną, z jednym językiem urzędowym i wspólnym prawem. Jeśli oni mogli aż tyle osiągnąć, dlaczego nam ma się nie udać?Zapominasz dodać kto i jakimi sposobami Christianitas budował. Ci od UE ani nie mają takiej siły przebicia, a nawet gdyby mieli to byłoby wbrew ich własnej idei by podobnych sposobów używać.
Podobnie każde inne imperium w historii.
exeter napisał(a):A wtedy dopasujemy kulturę do wymagań stawianych przez nowe struktury, wbudowując młodym identyfikację z państwem którego granice wytyczają Atlantyk i Morze Śródziemne, Krąg Polarny i Ural. Nauczymy ich odczuwać dumę z osiągnięć wielkich podróżników i odkrywców, badaczy i naukowców, poetów i kompozytorów, bez względu na język którym się posługiwali. Kiedyś na Katolik.pl zapytałem koleżankę, czy ten utwór przestaje być piękny z powodu posłużenia się w nim językiem sąsiadów(tu ukłon w Twoją stronę Uśmiech):Problem polega na tym że to brzmi jak "paneuropejski nacjonalizm", czy podobny sentyment dość popularny w pewnych prawicowych kręgach. Tak, tak daleko się zapędziłeś z tymi pomysłami.
Jesus bleibet meine Freude
Praktyczny problem polega na tym, że poza tymi kręgami, wśród elit UE, takie pomysły to praktycznie synonim rasizmu i islamofobii.
Jeśli takie zabawy, to najpierw konieczna by była wymiana 99% elit UE, i to nie tylko tych politycznych, i zwrot o 180 stopni w polityce wszelakiej.
Pomysł nie najgorszy, ale nadal straszliwie naciągany. Do realizacji by wymagał cierpliwości i kompetentnych polityków.
Nie z obecnymi elitami politycznymi UE, i nie pod ich sztandarem. Oni realizują całkiem inną wizję. A przynajmniej próbują, i im nie wychodzi.
Ta wizja, oryginalne multikulti, nie uznaje ograniczenia ambicji "jednoczących" do jedynie kultur europejskich, czy nawet podobnych.
Multikulturalizm ma uwzględniać wszystkich.
exeter napisał(a):Należymy do pokolenia, które na własne oczy mogło oglądać powstawanie nowej świadomości narodowej w państwach utworzonych po rozpadzie ZSRR.Nie nowej. Odgrzebaniu starej, siłą tłumionej przez ZSRR.
exeter napisał(a):Bardzo szybko, w skali kilku lat, pojawiła się identyfikacja z narodami: gruzińskim, kazachskim, tadżyckim, białoruskim i ukraińskim, a także słowackim. Jestem przekonany, że równie łatwo można by stworzyć identyfikację z narodem europejskim. Z jego suwerennością, ale i prawami jednostki, wspaniałą kulturą i tradycją. Wspólną kulturą i tradycją, żeby wspomnieć tylko bożonardzeniowe drzewko.No właśnie, żadne nowe narody, tylko stare, które były schowane pod butem radzieckim. But usunięty, narody nagle "powstały".
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.

