exeter napisał(a):Owszem, mamy piękną i długą tradycję, z którą możemy się identyfikować. Ale i ja mam rację pisząc, że państwo jest sposobem na zapewnienie ludziom bezpieczeństwa i dobrobytu. I jeżeli państwo nie zapewnia tych wartości na odpowiednim poziomie, ludzie będą szli gdzie indziej.Jacyś przypadkowi ludzie tak. Patrioci, narodowcy, i wierni obywatele nie.
exeter napisał(a):Tak jak to się działo w przeszłości i jak się dzieje dziś. I jeśli oddawszy część państwowej suwerenności na szczebel ponadpaństwowy zwiększamy bezpieczeństwo i dobrobyt ludzi mieszkających w Polsce, nie odczujemy tego jako straty, odwrotnie, widzimy ile po 2004 zyskaliśmy.Dobrobyt prawdopodobnie, bezpieczeństwo nie do końca. Co do bezpieczeństwa to NATO je faktycznie daje jako sojusz militarny nie ograniczając państwowej suwerenności.
Zaś jakieś redystrybucje uchodźców czy miliony osób popierających terroryzm islamski we wspólnych granicach UE to wręcz zagrożenie dla bezpieczeństwa.
exeter napisał(a):To o czym piszę, jest tylko ilościową, a nie jakościową zmianą. Przesuniemy na na poziom ponadnarodowy kolejną porcję kompetencji państwa narodowego. I tyle.Przesunięcie kompetencji na poziom wyższy niż stopień zjednoczenia populacji grozi burdelem, w ekstremalnych przypadkach takim jak w Syrii, Jugosławii czy Iraku (jedność jest tylko na poziomie klanów, plemion, grup etnicznych i sekt, a państwo chciało się zachowywać jak narodowe).
exeter napisał(a):Natomiast w kwestii czasu trwania pewnych tradycji, co znaczy kilkaset lat, wobec czasu istnienia cywilizacji, które jesteśmy częścią? Wszystkie zboża rosnące na polskich polach pochodzą z Żyznego Półksiężyca. Tak samo wszystkie zwierzęta hodowane na naszych pastwiskach. Wspólny przodek wszystkich mężczyzn żył ok. 100 000 lat temu. Pramatka wszystkich kobiet, ok 150 000 lat wstecz. Która z tych tradycji jest ważniejsza?Oczywiście tradycje żywe są ważniejsze od nieżywych.
exeter napisał(a):Robimy coś unikalnego i błędy są nieuniknione. Ale problemy z Unią, według mnie, biorą się z zatrzymania procesów integracyjnych z powodu kryzysu ekonomicznego. Unijni politycy schowali dudy w miech na pierwsze pomruki niezadowolenia unijnych społeczeństw, przestraszonych skalą zapaści ekonomicznej w 2008 i problemami z imigrantami. Ale właśnie ta okoliczność powinna skłaniać ku szybszemu integrowaniu się Unii, jako najlepszemu remedium na kryzys. Zabrakło wizjonerów, a politykom zmieniającym poglądy zgodnie z sondażami poparcia, zabrakło cojones, by wyznaczać ambitne cele.2008? Chyba się spóźniłeś o parę dekad. Integracja utknęła w momencie kiedy wprowadzono Euro na pół gwizdka (w związku z czym problemy z PIGS).
Unia miała prekursorów. Choćby wspomnianą wcześniej Christianitas, czy Imperium Romanum. Było jeszcze państwo Habsburgów. Ale integracji na taką skalę i to integracji dobrowolnej, jeszcze nie ćwiczono. Stąd trudności i nieuniknione błędy.
UE przerosła swoje oryginalne przeznaczenie, nakreślone przez swoich ojców założycieli, i zaczęła próbować zrobić coś, czego nie jest w stanie zrobić - stany zjednoczone Europy.
Mówisz o integracji dobrowolnej?
Przecież widać że tej "dobrej woli" już na wielu frontach zabrakło i na horyzoncie jej nie widać.
exeter napisał(a):Tak myślę. Spróbuj lokować polskie produkty w świecie z oznaczeniem Made in Poland, bez sygnatury CE. Albo kłócić się z Putinem bez unijnego wsparcia.Z Putinem się nie należy kłócić, z Putinem należy robić zmyślne ruchy na szachownicy świata. Zarówno ekonomiczne jak i militarne.
exeter napisał(a):Głębsza integracja silniej wiąże Niemcy, a nie Polskę, czy Węgry, i dlatego jest w naszym interesie. Jest tak jak opisałeś, właśnie dlatego, że silne unijne państwa robią co chcą, bez sankcji z Brukseli.Ależ wręcz odwrotnie, słabe państwa jak Grecja jak widać też robią co chcą.
Tylko my mamy niby robić co chcą Niemcy.
Więc jest kompletnie odwrotnie. Silne państwa wiążą słabsze "integracją" jak wiedzą że te słabsze pokornie się poświęcą w imię "integracji", a jak słabe państwo zacznie robić awantury to nawet silne państwa dają sobie spokój bo to nie warte wysiłku, lepiej znaleść jakiegoś jelenia co się poświęci.
Wniosek taki że Unia działa na zasadzie płota - tygrys przeskoczy, wąż się prześlizgnie, ale bydło nie będzie się rozłaziło. My robimy w tym układzie za bydło.
exeter napisał(a):A dlaczego Unia nie może być także potęgą militarną? Co uniemożliwia powstanie europejskiej armii? A jeśli chodzi o relacje z NATO, zamiast kilkunastu europejskich członków mielibyśmy na natowskim podwórku jednego - UE.Bo zanim UE zgodzi się cokolwiek zrobić wspólnie to duża szansa że wojna się za ten czas skończy...
exeter napisał(a):Od dawna największe państwa unijne kooperują przy produkcji uzbrojenia - samolotów, czołgów, okrętów. Mamy już Eurofightera, mamy konsorcjum Airbusa. wystarczy zrobić kolejny krok.Z ramienia ONZ, i z poparciem europejskich członków.
A dlaczego Amerykanie pchali się na Bałkany, gdzie nie ma gazu ani ropy? Ty mi odpowiedz na to pytanie.
exeter napisał(a):Nie ma?Ależ to wszystko też były próby tworzenia europejskiej, ponadnarodowej struktury, tylko innymi metodami
Były dwa, za to pierońsko istotne powody, żeby tworzyć europejską, ponadnarodową strukturę. Pierwszy ten:
I WŚ
drugi ten:
II WŚ
uważasz, że to nie wystarcza?

exeter napisał(a):Gdyby politycy robili tylko to, czego chce lud, mielibyśmy Colosseum w każdym mieście i walki gladiatorów. A także fabryki taniej gorzały i cukierków.Na szczęście lud to nie tylko pan Kazio spod monopolowego.
exeter napisał(a):Ojcowie Założyciele zrobili coś absolutnie przeciwnego poglądom przeciętnego Niemca i Francuza, a rozwój wydarzeń pokazał, że mieli rację. Analogicznie, spytaj przeciętnego Polaka o przyjaźń z Ukraińcami, usłyszysz o Wołyniu - tak to działa.Tak się składa że akurat ci przeciętni obywatele na nich w większości głosowali.
exeter napisał(a):Adam, nie ma państwa unijnego, więc nie porównuj unijnej polityki z polityką Węgier.Więc jaki niby wspaniały pomysł na "unijna polityka" na rozwiązanie tego kryzysu, ale nie może go realizować z powodu braku wystarczającej władzy?
exeter napisał(a):A jeśli chodzi o Chiny, już dziś są największym światowym producentem fotowoltaiki i podpisały protokół o redukcji gazów cieplarnianych.Z jakimi zastrzeżeniami ten protokuł? Znowu "pożyjemy, może zobaczymy?"
A co do produkcji to oczywiście, tylko nie dla siebie, ktoś inny ogromną większość tej produkcji im płaci

Tak to każdy by chciał.
exeter napisał(a):Dotknąłeś ciekawego zagadnienia - Unia gwarantuje państwom członkowskim integralność, gdyż ewentualna secesja niesie za sobą konieczność ponownych starań o członkostwo.Miecz obosieczny. Gwarantuje jeśli secesjoniści są mocno za pozostaniem w UE. Jeśli secesjoniści są mocno eurosceptyczni, to jest to tym bardziej argument za secesją.
exeter napisał(a): Ale też, obecność w Unii prowadzi do szerszej autonomii zbuntowanych prowincji, niż byłaby możliwa bez niej. I tak np. Katalończycy mogą nie identyfikować się z hiszpańskim państwem i hiszpańską tradycją, ale nie będą mieli oporów przed identyfikacją europejską.Europejską identyfikacją której nie mają ani oni ani Hiszpanie?
To samo dotyczy naszego(już popełniłem faux pas) Śląska. Ten problem będzie dopiero nabrzmiewał i domagał się jakiegoś rozwiązania.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.



) Śląska. Ten problem będzie dopiero nabrzmiewał i domagał się jakiegoś rozwiązania.