exeter napisał(a):Naturalnie. I dlatego podlegają tym samym prawom, co wcześniejsze formy organizowania społeczeństw. W tym także dążeniu do łączenia się w jeszcze większe struktury.Jakim dążeniu?
W tym procesie przeszkodami są ludzkie przyzwyczajenia i bariery technologiczne, a zwłaszcza sposoby komunikowania i technologie przesyłu informacji.
W następnym zdaniu już sam wspominasz że ich "przyzwyczajenia" są w tym przeszkodą.
To w końcu dążą czy nie chcą dążyć?
Wystarczy spojrzeć jak się formowały narody. Trwało to setki lat kulturalnej osmozy i wspólnej państwowości, niekiedy więcej. A niekiedy i tysiąclecia nie wystarczyły.
exeter napisał(a):I nic się nie zmienia na szczeblu ponadpaństwowym. Unia powstała, by narody mogły rządzić się wedle własnej woli, zamiast rzucać się sobie do gardeł. Wraz z rozwojem technologii, nasz dobrostan w coraz większym stopniu zależy od tego co się dzieje poza granicami państwa i musimy to uwzględniać. Dlatego pojawił się wyższy szczebel organizacji. To trochę tak, jak w przypadku biznesu - rośnij, albo giń.Wyższy szczebel organizacji się nie pojawił, on zawsze istniał, od czasów pierwszego imperium.
I gdyby Unia była po to by narody mogły się rządzić wedle własnej woli to UE by nie miała tylu idiotycznych przepisów mówiących tym narodom jak mają się rządzić.
exeter napisał(a):Owszem, Chrześcijaństwo elity narzucały siłą, wbrew woli większości ówczesnych społeczeństw. Głębsza integracja Europy także będzie wprowadzana odgórnie, jako remedium na zagrożenia, czy to w postaci agresywnej polityki Rosji, czy masowego napływu imigrantów. A może w wyniku zagrożenia państwem islamskim na Bliskim Wschodzie. Potrzebujemy impulsu, popychającego w tym kierunku.Tylko że to nie są faktyczne zagrożenia. To cherlawe gobliny które jakimkolwiek zagrożeniem mogą być tylko dzięki generalnej niemocy i nieudolności rządów samej Europy, które tym samym nie robią za dobrą reklamę dla głębszej integracji Europy.
Gdyby Europa miała jakieś rządy godne naśladowania to by się nie bała Rosji i Państwa Islamskiego, to Rosja i Państwo Islamskie by się bały Europy.
exeter napisał(a):Trochę to trwało, ale spotkaliśmy się. Duży uśmiechTen projekt sam w sobie w pierwszej kolejności by wymagał by scena polityczna Europy "przestała istnieć w takiej postaci, jaką znamy."
Adam, wiem, że wybiegam myślą w przyszłość. Na dzień dzisiejszy, taki projekt jest nie do zrealizowania. Ale w skali pokolenia, albo się Europa zjednoczy, albo przestanie istnieć w takiej postaci, jaką znamy.
exeter napisał(a):Należymy do narodu mającego procentową największą po Żydach diasporę. Zakładanie, że Polacy żyjący poza krajem nie są patriotami, jest bardzo ryzykownym pomysłem. Ludzie wyjeżdżali i nadal wyjeżdżają z kraju z bardzo różnych powodów, najczęściej, z braku możliwości na osobisty rozwój i nie przestają być Polakami na obczyźnie. Nie przestaną nimi być także wtedy, gdy Polska będzie częścią państwa unijnego.Dobra dobra, tylko gdzie ci ludzie płacą podatki?
A tak na marginesie. chyba nie posądzisz tych osób o brak patriotyzmu:
Poza tym, podane przykłady tak się składa że dotyczą czasu, gdy Polska była pod okupacją obcych mocarstw, więc sytuacja całkiem inna.
exeter napisał(a):To prawda. Będzie to bardzo trudne i niebezpieczne, jak chodzenie po linie bez asekuracji. Ale możliwe i opłacalne.I jak chodzenie po linie, robi się to powoli albo bardzo krótko i boleśnie.
By nie zrobić problemów należy najpierw zbudować poziom zjednoczenia populacji wyższy niż poziom unifikacji kompetencji rządowych, i wtedy populacja naturalnie i z włąsnej woli podciągnie ten drugi do poziomu tego pierwszego, z demokratycznym poparciem.
Jeśli się zrobi na odwrót, to populacja będzie się buntować, a politycy będą nadużywali swoich "wyższych" interesów dla korzyści "swoich", bo nikt w tym "superpaństwie" nie będzie myślał o interesach "supernarodu" który faktycznie nie istnieje.
exeter napisał(a):A przykłady USA, czy Indii, powinny być dla nas wzorem.Indie, kraj trzeciego świata, mają swoje liczne problemy wewnętrzne z tym związane które wzorem dla nas wcale nie są, a USA pomimo dłuższej egzystencji jako jeden organizm państwowy nadal w niektórych względach dają poszczególnym stanom więcej niezależności niż UE, która już teraz ma straszliwe tendencje centralistyczne nawet na standardy USA, usprawiedliwiane "integracją".
Jednym zdaniem, nawet jeśli istnieje sposób by to zrobić, to UE od jakiegoś czasu idzie w złą stronę i w złym tempie.
exeter napisał(a):Amerykanie różnili się od Europejczyków tym, ze jeszcze mieli ideały. I dlatego weszli na Bałkany, nie mając w tym żadnego interesu. Poza telewizyjnymi obrazami ludobójstwa np. w Srebrenicy, które powodowały, że społeczeństwa Zachodu oczekiwały od rządów jakiejś reakcji. Tak jak krzyki bitych dzieci za ścianą zmuszają nas do interwencji.Żadnego interesu?
Znaczy punkty w grze strategicznej przeciwko Rosji i zmniejszenie jej strefy wpływów wcale Amerykanom do głowy nie przyszły?
Ideały, podobnie jak w wielu innych wojnach, robiły za ozdobę, którą można przypiąć do interesów kiedy interesy wymagają PRowego wsparcia.
exeter napisał(a):My, Europejczycy powinniśmy się wreszcie obudzić i także mieć jakieś ideały, poza łóżkiem i michą.Jakieś ideały to lepiej nie mieć. Bo potem wychodzi mama Merkel która w imię ideałów poświęca interesy własnego kraju i narodu.
Jak już mieć ideały to koniecznie sensowne.
exeter napisał(a):Nie, to był sposób na rozwiązywanie konfliktów pomiędzy narodowymi egoizmami. Nigdy za wiele powtarzania, że UE powstała po to, by nigdy więcej to się nie powtarzało. A 70 lat pokoju na kontynencie pokazuje, jak ogromny odniosła sukces.Jest wiele innych alternatywnych wyjaśnień dla tych 70 lat pokoju, jak sam efekt jednoczący zimnej wojny, oraz to że wojny są teraz za drogie by ot tak sobie je prowadzić, a mocarstwa i tak mają broń nuklearną i wychodzi MAD. Nie wspominając już o hegemonie w postaci USA który by się na takie wojny nie patrzył przychylnym okiem.
Nations do not survive by setting examples for others. Nations survive by making examples of others.

