Najpierw trzeba być pewnym, że to co świadome jest rzeczywiście świadome. Już wcześniej o tym pisałem. Dlatego z góry zakładam, że jest to moją świadomą interpretacją (cel jako życie widziane w całości bez rozdrabniania się na drobne). Kłamstwem jak najbliżej zbliżonym nawet może nie do prawdy ale raczej do własnego przekonania (czy nawet wiary). Poddaję tu w wątpliwość każdą postać "świadomości" w to, że jest świadoma, pozostaje jedynie świadoma interpretacja. Któż zna do końca zakamarki naszej duszy i prawdziwe powody nami kierujące?
Już wcześniej pisałem, że wolna wola nie jest "wolnością od", czyli wyswobadzaniem się z czegoś. Wolna wola to moc, która pozwala jednostce nie być zatrutym przez determinizmy i osiągnąć zamierzony cel - tu wyżej wymienione życie jako pomysł obmyślony w całości. Nie traci czasu i nie marnuje energii na zewnętrzne bodźce o charakterze pasożytniczym.
Już wcześniej pisałem, że wolna wola nie jest "wolnością od", czyli wyswobadzaniem się z czegoś. Wolna wola to moc, która pozwala jednostce nie być zatrutym przez determinizmy i osiągnąć zamierzony cel - tu wyżej wymienione życie jako pomysł obmyślony w całości. Nie traci czasu i nie marnuje energii na zewnętrzne bodźce o charakterze pasożytniczym.

