Sofeicz napisał(a):El Commediante napisał(a): Ja też uważam, że w przeciwieństwie do poprzednich "zwycięstw" Putina opisywanych tutaj przez pitbrusa, to (interwencja w Syrii i zmuszenie zachodu do brania pod uwagę zdania Rosjan w konflikcie syryjskim) jest prawdziwe zwycięstwo. Choć jeszcze okaże się jak wielkie i czy wystarczy żeby przedłużyć rosyjskie konanie. Niezależnie od tego jednak było to dobre posunięcie.
Zależy, co uznajesz za zwycięstwo.
Bo to jest niezmienny wektor ich postępowania - potrzeba bycia panną młodą na wszystkich weselach.
Jak na razie ich działania nie są w żadnym stopniu koordynowane z działaniami 'koalicji'.
A w Donbasie nie ma benzyny, budowa mostu na Krym wstrzymana.
Gwarantuję ci, że gdyby coś zadziało się na Antarktydzie Rosjanie by tam byli.
PS. Gdzie się podziały te ruskie trolle? Zaczynam się o nich martwić. Pittbru do roboty!
Właśnie też mnie to dziwi. Mają swoje 5 minut i siedzą cicho.
Niestety ich obecność w Syrii zmusza państwa koalicji do pójścia na to wesele, a docelowo uzbierania jakiejś sumki na prezent, a przynajmniej do wspólnego napicia się wódki.

