Kto jest na tyle głupi aby używać pojęć ,,prawica" i ,,lewica" w kontekście innym niż historyczny?
EDIT:
EDIT:
Cytat:Używanie terminu ‘prawica’ oraz ‘lewica” jest pozbawione większego sensu, jako iż podział ten pochodzi z początku XIX wieku i jest niezwykle anachroniczny, był anachroniczny w międzywojniu, kiedy po dojściu do głosu nowych ideologii politycznych przestał być wystarczalny, a co dopiero teraz, dlatego obecnie politologowie na ogół przedstawiają podział ideologii politycznych na dwóch osiach a niektórzy postulują wprowadzenie trzeciej osi. Stosunek do gospodarki nigdy nie był wyznacznikiem osi lewo-prawo, dlatego o wiele lepiej po prostu używać nazw konkretnych doktryn lub ideologii politycznych; jedynym miejscem gdzie podział na ‘lewo prawo’ pokutuje są massmedia i jest używany w zależności od potrzeb, kompletnie niemetodologicznie.
Dla mnie jedynym argumentem za wykorzystaniem osi lewica-prawica jest przywiązanie do pięknego, dźwięcznego i uroczego słowa: lewak, które – bądź co bądź – moim zdaniem nadal świetnie podsumowuje niektórych popaprańców
No bo nagle wyskakuje neomarksistka-feministka-poststrukturalistka, „filozofka nieanalityczna”, która uważa, że wszelka etyka jest jedynie kwestią płynnego konsensusu, że prawda i obiektywność nie istnieją, że rozum jest bezsilny, że rzeczywistość jest niepoznawalna, że Che Guevara był bojownikiem o wolność, że Kołodko jest „super ekonomistą, kurwo!”, że prawdy (której przecież nie ma) dowiesz się z „Gazety Wyborczej”, a jeszcze lepiej: z „KryPolu”, że największym problemem wszechświata są osiemdziesięcioletnie babcie na Krakowskim Przedmieściu… no to jak takie to-to najlepiej podsumować…? Można powiedzieć po prostu idiota, można szukać długich i niezrozumiałych dla ludziów słów… ale hasło: lewak/lewaczka pasuje idealnie.

