Po pierwsze chciałem napisać, ze jest znaczna różnica miedzy UPR a Klubem Zachowawczo-Monarchistycznym bo pierwsze to partia, a drugie to stowarzyszenie, choć nie da się ukryć, że jest kilka osób należących do obu.
UPR w deklaracji programowej ma zapisane:
"Nie chcemy doprowadzić do ujednolicenia postaw: sądzimy, że UNIA będzie pepinierą różnych ugrupowań politycznych mieszczących się w tradycyjnym kręgu konserwatystów, liberałów, ludowców, monarchistów i narodowców.
[...] Uważamy, że istnieją pewne niezbywalne prawa przynależne jednostce, rodzinie i narodowi - oraz zasady niezbędne dla rządzenia państwem. Stanowczo sprzeciwiamy się mieszaniu tych pojęć. Wszystkie te sfery: jednostkę, rodzinę, naród - a także religie i moralność społeczną - uważamy za pierwotne wzgledem państwa, które winno im służyć zgodnie z wykształconymi przez wieki regułami. W bieżącej działalności winna nami kierować Tradycja oraz nowoczesna Wiedza - zharmonizowane przy pomocy ludzkiego Rozumu oraz Sumienia.
Uważamy, że społeczeństwu potrzebny jest każdy człowiek i tylko on ma prawo uznawania co jest dla niego dobre."
A tutaj cos z programu:
"[...] Będziemy popierać rolę Kościołów w tej dziedzinie - natomiast zdecydowanie sprzeciwiać się będziemy bezpośredniemu wpływowi instytucji kościelnych na politykę. Zasada wolności sumienia powinna być zagwarantowana."
Natomiast jeśli chodzi o pochodzenie wiary od Boga. Każdy ma prawo PRYWATNIE wierzyć lub nie wierzyć w to co chce. JKM też ma takie prawo. Natomiast nikt nie może, także i on, swoich poglądów narzucać innym.
Jeśli większość forumowiczów śledziłaby na bieżąco od dwóch lat, tak jak ja, twórczość pana Korwin-Mikke (od czasu do czasu uzupełniając to felietonami z dalszej przeszłości) to nie miałaby wątpliwości, że to zwykły liberał, który wartości płynących ze swojej wiary nikomu nie narzuca.
Przypomnę tylko konflikt JKM kilkanaście lat temu z Kościołem katolickim lub postulat zrównania związków wyznaniowych co uzasadniał tym, że może właśnie jakaś sekta ma patent na zbawienie
.
Można nie zgadzać się z JKM i ja też z tego prawa czasami skorzystam. Można zarzucać mu że robi z siebie pośmiewisko. I choć bardzo często kopie do swojej bramki bo mówi za dużo prawdy to celnie trafia i obnaża pustość "wielkich" frazesów. Często za pomocą ironii, sarkazmu, hiperboli i paraboli pokazuje absurdy tworzenia raju na ziemi.
I na pewno Szanowni Państwo nie da się go zrozumieć jeśli teizm będzie stawiało się dokładnie na przeciwko ateizmowi, a za prawdziwego wolnościowca uważać się będzie niewierzącego.
Z wyrazami szacunku,
Wolnościowiec
UPR w deklaracji programowej ma zapisane:
"Nie chcemy doprowadzić do ujednolicenia postaw: sądzimy, że UNIA będzie pepinierą różnych ugrupowań politycznych mieszczących się w tradycyjnym kręgu konserwatystów, liberałów, ludowców, monarchistów i narodowców.
[...] Uważamy, że istnieją pewne niezbywalne prawa przynależne jednostce, rodzinie i narodowi - oraz zasady niezbędne dla rządzenia państwem. Stanowczo sprzeciwiamy się mieszaniu tych pojęć. Wszystkie te sfery: jednostkę, rodzinę, naród - a także religie i moralność społeczną - uważamy za pierwotne wzgledem państwa, które winno im służyć zgodnie z wykształconymi przez wieki regułami. W bieżącej działalności winna nami kierować Tradycja oraz nowoczesna Wiedza - zharmonizowane przy pomocy ludzkiego Rozumu oraz Sumienia.
Uważamy, że społeczeństwu potrzebny jest każdy człowiek i tylko on ma prawo uznawania co jest dla niego dobre."
A tutaj cos z programu:
"[...] Będziemy popierać rolę Kościołów w tej dziedzinie - natomiast zdecydowanie sprzeciwiać się będziemy bezpośredniemu wpływowi instytucji kościelnych na politykę. Zasada wolności sumienia powinna być zagwarantowana."
Natomiast jeśli chodzi o pochodzenie wiary od Boga. Każdy ma prawo PRYWATNIE wierzyć lub nie wierzyć w to co chce. JKM też ma takie prawo. Natomiast nikt nie może, także i on, swoich poglądów narzucać innym.
Jeśli większość forumowiczów śledziłaby na bieżąco od dwóch lat, tak jak ja, twórczość pana Korwin-Mikke (od czasu do czasu uzupełniając to felietonami z dalszej przeszłości) to nie miałaby wątpliwości, że to zwykły liberał, który wartości płynących ze swojej wiary nikomu nie narzuca.
Przypomnę tylko konflikt JKM kilkanaście lat temu z Kościołem katolickim lub postulat zrównania związków wyznaniowych co uzasadniał tym, że może właśnie jakaś sekta ma patent na zbawienie
.Można nie zgadzać się z JKM i ja też z tego prawa czasami skorzystam. Można zarzucać mu że robi z siebie pośmiewisko. I choć bardzo często kopie do swojej bramki bo mówi za dużo prawdy to celnie trafia i obnaża pustość "wielkich" frazesów. Często za pomocą ironii, sarkazmu, hiperboli i paraboli pokazuje absurdy tworzenia raju na ziemi.
I na pewno Szanowni Państwo nie da się go zrozumieć jeśli teizm będzie stawiało się dokładnie na przeciwko ateizmowi, a za prawdziwego wolnościowca uważać się będzie niewierzącego.
Z wyrazami szacunku,
Wolnościowiec

