lumberjack napisał(a): Cholera, według mnie to jest dosyć niebezpieczne. Dostanie się iluś tam osobom, które tylko z zachłanności wybierają zatrudnianie swoich pracowników na umowach śmieciowych, ale rykoszetem oberwą wszyscy ci, których firmy ledwo co przędą i które generują w ogóle jakikolwiek zysk tylko dzięki śmieciówkom. Ciekawy jestem ilu ludziom PIP zniszczy teraz życie. Chociaż biorąc pod uwagę, że i tak i tak ozusowano śmieciówki, przemianowanie ich na etat będzie tylko kosmetyczną zmianą nazwy.Odwieczny problem jest taki, że tym zachłannym spryciarzom łatwiej ominąć wszystkie przepisy. Z drugiej strony niektórzy stali się tacy bezczelni, że trudno nic z tym nie robić. Jakiś czas temu wypłynęło, że nawet szacowny UAM zatrudniał sprzątaczki na umowę o dzieło, w dodatku bardzo ociągał się z zapłatą. Nawet jeśli znacznie obniży się koszty pracy (co powinno się robić), niektórzy i tak będą kombinować jak koń pod górkę - gdyby mogli zatrudnialiby na warunkach jak w Bangladeszu.
Ciekawe ile państwo na tym straci i ile osób przejdzie teraz w szarą strefę...
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

