Qrcze, im bardziej myślę o Jar-jar jako o Wielkim, Najmroczniejszym Sithcie, tym bardziej ten pomysł mi się podoba i tym bardziej jestem gotów na nagięcie tych reguł, które mu przeszkadzają (np reguły dwóch Sithów).
Tym bardziej też zastanawiam się ...po co właściwie Jar-jar został wprowadzony do sagi i dlaczego, skoro już został, to wymiotło go praktycznie z fabuły po I epizodzie. Tym bardziej, że w żadnej innej części sagi nie ma żadnej podobnej postaci., chyba że rzeczywiście ...Yoda w części V, ale i on został od razu przedstawiony jako mistrz i "wielki wojownik ", jeszcze zanim w ogóle się ukazał na ekranie. Funkcje etatowego komika zaspokaja wszędzie C3PO.
I faktycznie wkurza, że jednak twórcy najnowszej trylogii nie wykorzystają tego potencjału, czego niestety jestem absolutnie pewien.
Tym bardziej też zastanawiam się ...po co właściwie Jar-jar został wprowadzony do sagi i dlaczego, skoro już został, to wymiotło go praktycznie z fabuły po I epizodzie. Tym bardziej, że w żadnej innej części sagi nie ma żadnej podobnej postaci., chyba że rzeczywiście ...Yoda w części V, ale i on został od razu przedstawiony jako mistrz i "wielki wojownik ", jeszcze zanim w ogóle się ukazał na ekranie. Funkcje etatowego komika zaspokaja wszędzie C3PO.
I faktycznie wkurza, że jednak twórcy najnowszej trylogii nie wykorzystają tego potencjału, czego niestety jestem absolutnie pewien.

