„Nie, o książkę z roku 1965.” (bert04)
Umówmy się, że nie będziemy porównywać książek do filmów. To jednak są dwie różne płaszczyzny percepcji.
Pozycję oczywiście znam. Z powodów, o których już pisałem, nie udało się autorowi sprawnie połączyć SF z Fantasy. Ale Diuna (czytałem tylko I część) ma inne walory - ciekawą fabułę i sposób prowadzenia narracji z odrobiną filozofii i psychologii.
„Poza tym, ponoć niejaki Dirk Mathison wydał (autoryzowaną?) książkę, w której opisuje cały świat Avatara, fizykę, genealogię, język itd. Więc po co wymyślać? Jako fan "czystej wody" powinieneś chyba mieć.” (b)
Z zasady nie czytam takich publikacji, ani nawet nie wchodzę na internetowe portale tematyczne. To jak zerkanie na ostatnią stronę krzyżówek panoramicznych w nadziei uzyskania podpowiedzi. Znika cała satysfakcja. Wolę sam dochodzić sedna.
„żaden prawdziwy poznaniak ” (zefciu)
Brak analogii. Kino „Malta” nie istnieje. Tak z nazwy, jak usytuowania.
„Nadal pozostaje Twoje kłamstwo, jakoby w Poznaniu nie było już kin studyjnych.” (z)
Kin studyjnych w takiej formule jak dawna „Malta” już nie ma. Decydenci przejęli tylko czasownik, bo dobrze brzmi.
„Nie, avatar takim obrazem nie jest. Biosfera pokazany w filmie nie mogłaby powstać drogą ewolucji darwinowskiej. Sieć neuronowa, gdzie poszczególnymi neuronami są megadrzewa nie mogłaby funkcjonować w pokazany sposób. etc, etc..” (pilaster)
Skąd ten wniosek? Jakieś szczegóły..?
„A g... prawda, choćby i następna część rzeczywiście powstała. Navi, oprócz cech ludzkich, mają też liczne cechy pandoriańskie. Tędy czy owędy, sa hybrydą obu tych biosfer, a sam Poligon napisał,że to niemożliwe” (p)
O konwergencji pewnie słyszałeś. Na'vi wcale nie muszą być spokrewnieni z rdzenną fauna, tylko dlatego, że są podobni.
Ps. Zarezerwowałem bilety na dzisiejszy seans GW. Jutro postaram się wypowiedzieć na temat tej produkcji.
Umówmy się, że nie będziemy porównywać książek do filmów. To jednak są dwie różne płaszczyzny percepcji.
Pozycję oczywiście znam. Z powodów, o których już pisałem, nie udało się autorowi sprawnie połączyć SF z Fantasy. Ale Diuna (czytałem tylko I część) ma inne walory - ciekawą fabułę i sposób prowadzenia narracji z odrobiną filozofii i psychologii.
„Poza tym, ponoć niejaki Dirk Mathison wydał (autoryzowaną?) książkę, w której opisuje cały świat Avatara, fizykę, genealogię, język itd. Więc po co wymyślać? Jako fan "czystej wody" powinieneś chyba mieć.” (b)
Z zasady nie czytam takich publikacji, ani nawet nie wchodzę na internetowe portale tematyczne. To jak zerkanie na ostatnią stronę krzyżówek panoramicznych w nadziei uzyskania podpowiedzi. Znika cała satysfakcja. Wolę sam dochodzić sedna.
„żaden prawdziwy poznaniak ” (zefciu)
Brak analogii. Kino „Malta” nie istnieje. Tak z nazwy, jak usytuowania.
„Nadal pozostaje Twoje kłamstwo, jakoby w Poznaniu nie było już kin studyjnych.” (z)
Kin studyjnych w takiej formule jak dawna „Malta” już nie ma. Decydenci przejęli tylko czasownik, bo dobrze brzmi.
„Nie, avatar takim obrazem nie jest. Biosfera pokazany w filmie nie mogłaby powstać drogą ewolucji darwinowskiej. Sieć neuronowa, gdzie poszczególnymi neuronami są megadrzewa nie mogłaby funkcjonować w pokazany sposób. etc, etc..” (pilaster)
Skąd ten wniosek? Jakieś szczegóły..?
„A g... prawda, choćby i następna część rzeczywiście powstała. Navi, oprócz cech ludzkich, mają też liczne cechy pandoriańskie. Tędy czy owędy, sa hybrydą obu tych biosfer, a sam Poligon napisał,że to niemożliwe” (p)
O konwergencji pewnie słyszałeś. Na'vi wcale nie muszą być spokrewnieni z rdzenną fauna, tylko dlatego, że są podobni.
Ps. Zarezerwowałem bilety na dzisiejszy seans GW. Jutro postaram się wypowiedzieć na temat tej produkcji.

