Taka uwaga trochę ogólna. Ja wiele razy próbowałem przeczytać biblię. I nie mogę. Z trzech powodów. Po pierwsze jest to BARDZO nudne. I to ciągłe zaczynie od "I"...
Po drugie jest to (jak widać na powyższych przykładach) wypełnione okrucieństwem (zazwyczaj bezsensownym według naszych miar) - źle to znoszę.
Po trzecie (a może od tego powinienem zacząć) ogólnie jest to po prostu GŁUPIE.
Nie pojmuję jak to możliwe, że tylu ludzi widzi w tym jakąś głębie i zbiornicę wskazówek. Biblię (jak i inne "święte" księgi) powinno się zasadniczo po prostu ignorować. Oczywiście w granicach rozsądku tzn np w świetle aktywności czytelników koranu trudno jest zupelnie zignorować tę ksiegę.
Pomyśleć tylko jakie życie by było piękne gdyby nie "święte" księgi a w szczególności ich wyznawcy....
Po drugie jest to (jak widać na powyższych przykładach) wypełnione okrucieństwem (zazwyczaj bezsensownym według naszych miar) - źle to znoszę.
Po trzecie (a może od tego powinienem zacząć) ogólnie jest to po prostu GŁUPIE.
Nie pojmuję jak to możliwe, że tylu ludzi widzi w tym jakąś głębie i zbiornicę wskazówek. Biblię (jak i inne "święte" księgi) powinno się zasadniczo po prostu ignorować. Oczywiście w granicach rozsądku tzn np w świetle aktywności czytelników koranu trudno jest zupelnie zignorować tę ksiegę.
Pomyśleć tylko jakie życie by było piękne gdyby nie "święte" księgi a w szczególności ich wyznawcy....

